Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AnetaRzepka:SonataomarzeniachRW2010
niedbalerzuciłająnakrzesło.Oparłałokcieostół,ukrywająctwarzwdłoniach.Nie
wierzyła,żecórkamogłacośukraść.Przyznałasię,aleniebyłaprzecieżzłodziejką!
Musiałamiećważnypowód,inaczejnieprzywłaszczyłabysobiecudzychpieniędzy.
Dlaczegotozrobiła?Cosięstało?!
PodłuższejchwiliNataliausłyszałachrobotkluczawzamku.Domyśliłasię,że
mążwróciłzpracy,aleniemiałasiłyunieśćgłowy.
–Cześć,kochanie!–zprzedpokojudobiegłmęskigłos.
Natalianiedrgnęła,chociażchciaławstać,wyjąćzlodówkigarnekzzupą,
powiedziećcoś,cokolwiek.Niepotrafiła,zupełniejakbyprzebywałanaskrajujawyi
snu.Zdawałasięnawetniesłyszećcichegośpiewu,którytowarzyszyłMarcinowi,
gdyzdejmowałkurtkęibuty.Najwyraźniejmiałdobrydzień.
Wszedłdokuchni,zapaliłświatłoipocałowałwspartąnaprzedramionach,jasną
głowężony.
–Totaksięwitamęża,wracającegozpracy?–zapytałżartobliwymtonem.–
Myślałem,żeczekanamnieukochana,żechociażtroszkętęskni,aleona
najwyraźniejwolisiedziećpociemkuirozmyślać.
Nataliazebrałasięwsobie,wstała,podeszładolodówki,oparłarozgrzaneczoło
ochłodnedrzwi.Dopierowtejchwilizdałasobiesprawęztego,żebolijągłowa.
–Niewoli–szepnęła.–Zwyczajniezabrakłojejenergii.
Marcinchciałpowiedziećcośnatematzbytemocjonalnegopodejściakobietdo
życiaisprawzawodowych,alejegowzrokpadłnamokreśladynapodłodzei
niedbalerzuconąkurtkę.Zrozumiał,żetonieproblemyzawodowe,tylkocoś
znaczniepoważniejszego.
–Cosięstało,Natalko?–zapytałzaniepokojony.–Źlesięczujesz?
–Tuniechodziomojesamopoczucie–odparła,wyjmujączlodówkigarnekz
zupą.–Chciałabym,żebyzwyczajniebolałamniegłowa,ale…Mamyproblem.
Wszystkociopowiem,alepóźniej.Najpierwcośzjedz,bo…
9