Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyżejnazboczustałniewielkidrewnianybudynekhotelu,
pomalowanynakolorochry,zelementamizgodnymizseledynem
jeziora.Natlezielonejścianywąwozuunosiłosięostatniepasemko
dymu,jakzanikającewstęgibiałychpiór,abynakonieczniknąć
woddali.
PorozwianiusięizniknięciuwstęgidymuIrispoczuła,żezostała
zerwanaostatniawięźmiędzyniąijejpaczkąprzyjaciół.Posłaławięc
wtymkierunkuszyderczegocałusa,odwróciłasięizaczęłaschodzić
kamiennąścieżką.Podotarciudorzekizasilanejwodamitopniejącego
lodowcaprzystanęłanamostku,abychłonąćwońlodowatozimnego
powietrzautworzonegozestycznościzzielono-lodowąkipielą.
Myślącowczorajszejscenie,poprzysięgłasobiejużnigdynie
kontaktowaćsięzeswojąpaczką.Związanetobyłozepizodem,który
nadszarpnąłjejpojęcieoprzyjaźni.NawettrochępolubiłaOlgę,
dziękiktórejpoprawiłaswojąwiaręwlojalność,doczegoprzyczynił
sięprymitywnypokazzazdrości.
Teraz,wspominającincydent,wzruszyłatylkoramionami.Tu,pod
nieskończonymbłękitem,ludziewydawalisiętacymaliich
namiętnościtakienieważne.Bylitylkojakimśprzypadkowym
fragmentemdrogiprowadzącejodkołyskidogrobu.Więcspotkalisię
irozstalibezżalu.
Zkażdąminutąpowiększałasięprzepaśćmiędzyniąinimi.
Poprostuznikalizjejżycia.Myślącotym,aprzytymczującwolność,
poczuładreszczrozkoszy,takjakbyjejduchzostałwyzwolonyciszą
isamotnością.
Jednakminiejeszczewielegodzin,zanimbędziemogłaponownie
wtopićsięwcałąwspaniałośćnatury.
1SaturnaliadoroczneświętokuczcibogarolnictwaSaturnaobchodzonewstarożytnym