Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nieobejdziesiębezkuciaścian…
Niewiarygodnieciemny.
Miaławrażenie,żewnieruchomychtęczówkachojcawidzite-
gogrzyba,jakrozlewasięlśniącączerniąpobłękitnejpowierzch-
ni.Spojrzałanaścianę,potemznównaojca.
Ciludziepodjęła,ściągającjegowzroknasiebietarodzi-
na,któratumieszkała,czyoni…niewiem,zamierzająpokryć
cokolwiek?Stratyogromne.
Ojciecpodszedłdoszafek.Zajrzałdosiatek,wzdrygnąłsię.
Wróciłdoniej.
Nicniebędąłożyć.
Czekałanaciągdalszy,alepochwilizdałasobiesprawę,żenie
nastąpi.Ojciecpowiedziałwszystko,cozamierzał.Pośmierci
rodzicówpozwoliłjednejztutejszychrodzinzamieszkaćwdo-
mu,jednocześniepróbującgosprzedać.Agencja,zktórąwspół-
pracował,niespisałasięnajlepiej.Przezbliskopiętnaścielatnie
pojawiłsiężadenkupiec,ojciecnierezygnowałjednakzjejusług,
główniedlatego,żeniemiałnajmniejszejochotyuwijaćsięwo-
kółsprzedaży.doniedawna,gdyzniewiadomychpowodów
postawiłktóregośdniasłupzwłasnymnumeremtelefonutuż
przydrodzeprowadzącejdoSeniewa.Pomysłokazałsiętrafiony.
Wciągutygodniaojciecmiałzasobądwaspotkaniawsprawie
kupnadziałki,aprzedsobąumówionejużnanastępny,kolejne
trzy.Rodzinie,którazamieszkiwaładom,dałczasnaznalezienie
nowegomiejscaiprosiłospacerypookolicywczasieodwie-
dzinewentualnychkupców.
Znalezieniemiejscadomelinowaniaskomentowałamatka
łaskawośćojca,któryniezdradziłanisłowemnowegopomysłu
matcetracącejjużnadzieję,żezesprzedażydziałkispłynąjakieś
12