Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział4
Rion
Niejestemtypemfaceta,któryzakochujesięoodpierwszego
wejrzenia.Niewierzęwtebrednie.Życietoniebajka,anakońcu
wcaleniema„żylidługoiszczęśliwie”.Zawsześmiałemsięzludzi,
którzygapilisięnasiebiemaślanymioczami.Przecieżtonierealne,
bydrugaosobazdołałaciętakzainteresować,żebyśniemógł
oderwaćodniejoczu.Żejedyne,oczymbyłbyśwstaniemyśleć,tojej
oczy,którewydająsiębłyszczeć.Izaróżowionepoliczki.Drżące
dłonie.Przecieżniemożnawpaśćwtendziwnystanodrętwieniaiczuć
czegoś,wczegoistnieniewątpisięcałeżycie.Niemożnaczućtak
obezwładniającegoprzyciąganiaanidrętwienianóg,anioddechu
uwięźniętegowgardle.
Ajednakdokładnietaksięczułemkilkaminuttemu.Traciłemgrunt
podnogaminawidokobcejdziewczyny.Chybajakieśstykiwmoim
mózguzaczęłysięprzepalać,botakierzeczynigdymisięniezdarzały.
Naprawdęnigdy.Tobardzodziwne.Najbardziejjednakdziwimnie,
żeczujęuciskwdolebrzucha,prawietakjakpodczasniestrawności,
tylkotojestznacznieprzyjemniejszeuczucieiniekażebiecodrazu
dotoalety.Noiniemogęprzestaćoniejmyśleć.Aprzecieżtozwykła
dziewczyna,jakkażdainna.Więcdlaczegosiedziwmojejgłowie,
ajejwspomnieniewywołujenamoimcielegęsiąskórkę?
Jameschrząka,bodotejporysiedziałcichoicierpliwieczekał,
cośpowiem.Alejatylkowsiadłemdosamochodu,oparłemsię
ofotelizatopiłemwewłasnychmyślach.Niemampojęcia,ileminęło
minut,amożegodzin,odkądpożegnałemsięzHaelyn.Odczuwam
tylenieznanychmidotądemocji,żezaczynamnietoprzerażać.
Powieszmi,coto,ulicha,było?pytaprzyjaciel.
Pomałuodwracamgłowęwjegostronę.Patrzęchwilę,mrugam
kilkarazyiotwieramusta.
Niemamcholernegopojęciawyparowujębeztchu.