Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AlanAkab
RW2010
Światpułapka.Lekcjaprzetrwania
–Jakomówiłem,tomądrydzieciak–rzekłojciec,patrzącnaprzybysza.
–Tak,zaiste–odparłtamteniodwróciłsiędomnie.–Skądwiesz,żeniema?
–No...wiemijuz!–Wzruszyłemramionami.
–Kiśprzybyszmusiałmurzec–przyznałojciec.–Conietrzeba,zapamiętuje
jaknależy.
–Obyżtomożnabyłotakwierzyćtemu,comówiąludzie...
Ojciecwyprowadziłnieznajomegodoskładziku.Cichooczymśrozmawiali.
Podglądającprzezniedomkniętedrzwi,dostrzegłem,jakcośprzeszłozrąkdo
rąk–dziśniejestemjużpewienwktórąstronę...Wędrowiecspojrzałnamnie,jakby
wiedziałodpoczątku,żebaczniegoobserwuję.
–Niebójsię,mały–powiedziałiprzestałemsiębać.–Będętwoimnauczyciel-
em.
Niewiedziałem,żeojciecpokryjomuprzyszykowałmniedopodróży.Przygo-
towanyzawczasubagażleżałukrytypodsianem,woborze.Parakoniczekała,uwią-
zananieopodal.Wędrowiecwsadziłmnienasiodło.Odjechaliśmybezpożegnań.
Niktminiepowiedział,żenazawsze.
Miałemdziewięćczydziesięćlat.
Pierwszyrazbyłemwsiodleitodoświadczeniebardzoszybkomisięspodobało.Do
tegodniamożezetrzyrazywżyciuwidziałemkonianawłasneoczy.Wśródgór-
skichwiosektozwierzęjesttylkozbytkiem.Nieprzeczę,dobrzeradzisobienaSzla-
kuijegoodnogach.Drogitamdobre,toikurierzymogąpędzićilesiłwkopytachich
wierzchowców.Jednakwwysokichgórach,ajużpodBarierami...Niedość,żetakie
zwierzęniezjebyleczego–lubisiano,alenajczęściejżreziarnasagrosu,choćna
jegoliściekręcipyskiem–tojeszczezapadanaprzeróżnechoroby.Starczyzimąpo-
pędzićgodogalopu,azaczynadyszeć.Wierzchowceniemająpłucdowysokogór-
skiegopowietrza.WszakprzodkamiwszystkichkoninaŚwieciesąjelenie,atewolą
6