Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ŚwiatyrównoległeRW2010
ogłuszająca,awsrebrnymświetlewpadającymzzewnątrzkażdycieńzdawałsię
kryćsylwetkęobcego.
Zabrałkilkanaściegotowychposiłkówzchemicznympodgrzewaniem,nie
patrzączabardzonaichzawartość,orazkilkabuteleknapojów,sztywnych
irozdętychprzezzamarzniętąciecz.Pokrótkimnamyśledołupówdołączyłsporych
rozmiarównóż,paczkęświecikilkanaściebatonikówczekoladowych.Apotem
paczkępapierosów.Apokalipsazdawałasiędoskonałymusprawiedliwieniemdla
odkurzeniastaregonałogu.
Kiedywracałpustymiulicamizwypchanąsportowątorbąorazkarabinem
przerzuconymprzezplecy,czułsięlepiejniżwdowolnymmomencieostatnich
czterechdni.Pierwszyrazsytuacjawydawałasiębyćpodjakotakąkontrolą.
Poprawiłchwytnabagażuizacząłradośniepogwizdywać.
Nawetwpełzającenaniebochmuryniepogorszyłymunastroju.Szedłdziarsko,
apierwsze,ciężkiepłatkiśnieguosiadałynajegoramionach.
Zcałejnastępnejdobypamiętałnapewnotylkoto,żepodałSiobhanleki.Cała
resztazlałasięwjedenciągbólu,niewyraźnychobrazów,koszmarówidźwięków.
Chorobazemściłasięzakażdąminutęukradzionąjejprzezśrodkiwzmacniające.
Szpitalnekorytarzewydłużałysięwniekończącetunele,wypełnionetańczącymi
sylwetkamiiszeptamiwobcym,szeleszczącymjęzyku.Słyszałteżkroki,najpierw
powolne,potemszybsze,wkońcuprzechodzącewniemalciągłestaccato
nierównegostepowania.Zgasiłświeceistarałsięukryć,uciecodwirującego,
szeleszczącegoświata,aletenwracałdoniego,krzyczałmudoucha,oślepiał
kalejdoskopembarwibłysków.RickwidziałMaggie,przysypywanąprzezbiały
puch,słyszałśpiewfińskiegożołnierza,awzdłużliniiokiennaparterzeparadowały
kawalkadyświatełniczymmaszerującepowoliprocesje.Możeumarłem,obijałymu
siępogłowieniepewnemyśli,możeumarłem,atojestmojadroganadrugąstronę.
27Echo