Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Yukioprzystanąłprzybiurkugenerałaiskłoniłsięgłęboko.Tosamo,
niemaljednocześnie,uczyniliasystenci.
–Toostatecznawersja.Wreszciejestemzadowolonyzefektu.Ajuż
szczególniedobrzeprezentujesięzkatanąuboku,nieprawdaż?
Tobyłakąśliwauwaga,alegenerałKenotosukiMashitanieprzyjąłjej
dosiebie.
–Rozumiempanaprzywiązaniedobroni,aletoniejestchybaażtak
ważnawizyta,byeksponowaćnawetnajprzedniejszemiecze?Copanaspro-
wadza?Adiutantprzekazałmidośćenigmatycznietematrozmowy.–Ma-
shitasięgnąłdostojącegonabiurkudrewnianegopudełkanacygara
iwyjąłjedno,szybkotnąckońcówkęwobcinarce.–Proszęsiępoczęs-
tować.Prawdziwe,kubańskie.DostałemodMacDermota–zachęcałM.do
zapalenianiewątpliwegorarytasu,przeznaczonegozapewnedlanajprzed-
niejszychgości.
Yukiowyciągnąłrękęi…szybkojącofnął.Towyglądałotrochęnaafront,
alebiorącpoduwagę,cozamierzałzrobić,ówgestwydałsiędrobnostką.
–Domyślamsię,żedymzcygarrozjaśniaumysł,generale,alejaakurat
mamdziśumysłtakprzejrzysty,jaknigdydotąd–odpowiedział,cofającsię
odbiurka.–Przyszedłemtu,generale,zkonkretnąpropozycją.Propozycją
niedoodrzucenia.Imusijejpanwysłuchać.
–Taaak?–KłębygęstegotytoniowegodymupofrunęłyzustMashity,
tworzącwpowietrzunieregularną,jasnoszarąchmurę.
–No,tomusitobyćpropozycjanaprawdępaństwowejwagi,skoroma
byćogłoszonaztakimceremoniałem–odpowiedziałwkońcugenerał.
–Tojużpansamoceni.–Yukioznówzbliżyłsiędobiurka,odsunąłkrzesło,
bynanimusiąśćichoćwyglądałotoniegrzecznieiniezgodniezceremo-
niałem,zupełniesiętymnieprzejął.
Zacząłmówić.
4.
15