Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mamaniepotrzebniesięotomartwiła.Gdytylko
Ludwikadotarłazemnąnatarg,gdziewieśniaczki
zokolicAlenconsprzedawałymasłoswojegowyrobu,
zaczęłamsięuśmiechać.Potemjużśmiałamsiębez
ustanku,bozobaczyłamRóżę.Wyciągnęłamręce
zradością.Właśnietegopragnęłamprzezcałyczas
mojejmatki!
Jużradosnaizadowolona,zostałamnatargu
dopołudniaWtymczasieRóżaijejprzyjaciółki
sprzedawałymasło.Kilkaosóbzapytałoomnie,gdy
leżałamcichutkowramionachmojejopiekunki.
Różo,niewiedziałemżemasztakąmałącórkę
zagadywali.O,jestblondynką.Sądziłem,żewszystkie