Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
inamiętnyudziałwwojnach,zawierającsojusze
ipodjudzającrewolucje,stałsięniezwykleroztargniony.
Niejesttodziwne,skorosięzważy,żeponieszczęsnej
jegogłowiecwałowaływiekijakkonie,adatyskakały
jakotepchły.Panprofesormiałwgłowiehuczącymłyn.
Twierdziliniektórzy,żełatwobyłbysobiedałradę
zkilkomatysiącamilat,zamętjednakwjegoszlachetnej
duszyspowodowałozmaganiesięzkilkutysiącami
urwipołciówimałpoludów,którychnauczałprzeztyle
czasów.Twierdzenietojestwielcedoprawdypodobne.
RoztargnieniepanaprofesoraGąsowskiegobyło
zdumiewające.Opowiadająopewnymuczonym,
żesmarowałmasłemdłoń,głębokoprzekonany,
żesmarujetrzymanąnadłonibułkę.Takiedoskonałe
pomysłybyłybydrobnostkądlapanaprofesora
Gąsowskiego.Niejestnatomiastprawdą,żetojemu
właśniezdarzyłasiękoszmarnahistoria,chociażbylitacy,
cochcieliprzysięgać,żeniktinnyniemógłjejurządzić.
Stwierdziliśmyniezbicie,żebohateremjejbyłpewien
głośnyaktor,któryrazujednegozapytałnascenie:„Jak
cinaimię,Judyto?”.Otóżaktorten(anieprofesor)kazał
sięobudzićwhoteluwcześnierano.Przezpomyłkę
służącypowiesiłnajegodrzwiachksiężąsutannę.
Roztargnionyaktor,napółjeszczesenny,wdziałsutannę,
astanąwszyprzedlustrem,wykrzyknął:„Acóżzabałwan,
tensłużący!Zamiastmnie,obudziłjakiegośksiędza!”.
PanprofesorGąsowskinigdybytakniekrzyknął,lecz
byłbywyszedłwsutannienaulicę,oniczymniewiedząc,
zamiastwlustrzebowiembyłbysięprzejrzałalbo
wszafie,albowedrzwiach,albowścianie.
Zawszeroztargniony,nieznałdobrzedźwięcznych
nazwiskswoichuczniówimieszałje,nigdyniewiedząc,
któreznichdoktórejnależygęby.Przyegzaminowaniu
odczytywałjeznotesu.Operacjataodbywałasiędwa
razytygodniowo,anakażdedaniewybierałtrzech,nigdy
więcej,nigdymniej.Wywołanywychodziłzławki,stawał
tużprzyprofesorskiejkatedrzeitambranybyłnamęki.
Dlatego,choćzniechęcią,używamytegobolesnego