Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przypadkiwczesnegodzieciństwa
Boguciceprzedwojnąbyłymaleńkąwsiąpołożonądwaipół
kilometraodWieliczki,dziśjużczęściąmiasteczka.Totam
wlutym1930rokuurodziłsięJózefWilkoń.
Jakiejestpanapierwszewspomnieniezdzieciństwa?
Pierwsze,copamiętamzdzieciństwa,topożar.Miałemdwalatka.
Matkatrzymałamniewramionach,ogieńpromieniował,
wyprowadzanokrowę,byłykrzyki,alemniesiętociepłoognia
bardzowtedypodobałoitylkotomiłeciepłopamiętam.Dom
spłonął,apotemgoodbudowano.Naszczęścienikomunicsięnie
stało.Jakiebyłystraty,niewiem.
Pamiętapan,jakwyglądałtamtendom?
Zgrabnybył.Stałnapoboczupodgórką.Przylegaładoniego
stodółka,awłaściwiestajnia.Wynajmowaliśmytamkuchnięidwa
pokoje.Itaksięgnieździliśmy.Namiejscutamtegodomu
zestrzechąpostawiononowy,murowanydom,pamiętam
tewnętrzajakprzezmgłę.Mamprzepięknezdjęcia,jakprzedtym
domemojciecsiedziimalujenasztalugach,aOlek,najmłodszy
brat,karmikurki.Wieśznajdowałasięnadwąwozem,domy
usytuowanebyłynagarbachipagórkach,bardzourodziwie.Nasz
domstałwśrodkuwsi,wdolerosływysokiepokrzywy.Wtendół
zpokrzywaminierazwpadałanampiłka.Staszek,mójstarszybrat,
byłbardzoprzystojnymchłopcem.Śmiałemsięzniego,gdy
właziencepoprawiałsobiewłosyprzedlustrem.Kiedymiałem
pięćlat,onmiałjużdziesięć,przychodziłydonasinnedzieciaki
graćwdwaognie.Staszekubranywkrótkiespodenkiochoczo
rzucałsięwtewysokiepokrzywy,boprzecieżdziewczyny
patrzyły.Całybyłpoparzony.Takibyłzniegopodrywacz!