Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
regonazwadziśmówiPolakompewnienawetmniejniżnazwawspomniane-
goprzezemniejednegozpaństwniemieckich,doktóregokiedyśmożnabyło
znaszegokrajujeździćbezpaszportu,tylkonadowódosobisty.
AjakożemieszkaliśmywDomuPielgrzymaojcówfranciszkanów,poło-
żonymobokkościołaśw.AntoniegonaŁyczakowskiej41,dalekoJanusznie
musiałchodzić.Jużwsamymkościelenatknąłsięnatablicęupamiętniającą
chrzestmieszkającegowpobliżu(Łyczakowska55tamteżznajdujesięsto-
sownatablica)polskiegopoetyZbigniewaHerberta.Przedewszystkimjed-
nak,oczymniewiedziałem,ujawniłsięjakowielbicielpoezjiAdamaZaga-
jewskiego(zpewnościączytałwierszezewspomnianegozbiorkuJechaćdo
Lwowa)iruszyłnaposzukiwania.Niezbytodległe,bodom,wktórymurodził
siępoeta,odnotowanowprzewodnikuPascalapodnumerem24,narówno-
ległejdonaszejŁyczakowskiejul.Piaskowej.Odnastorzutberetemwgórę,
wystarczytylkowspiąćsięlekko,conormalneweLwowie,ukosemomijającą
RynekWinnikowski,czylimiejscetanichzakupówokolicznychmieszkańców
orazpolskichpensjonariuszyDomuPielgrzyma,ul.Sołodowąijużjest.Parę
minutdrogi.
Jednakto,comiałobyćłatwe,okazałosiębardzotrudne.DomZagajew-
skiegowłaśniezaczętorozbierać,bonajegomiejscupazernydeweloper(skąd
mytakichznamy?)postanowiłwybudowaćwieżowiec.Czyliwnaszymświe-
cienormalka.Wysokimurzasłaniałwszystko,wystawałyponadniegotyl-
kojakieśowocowedrzewa,bramabyłazamkniętanagłucho.Śpiewałyptaki,
ajakpoinformowałsięJanuszuciekawskiejsąsiadkiUkrainkizpobliskiego
podwórka,robotnicyniwelującyterenmieliprzerwęobiadową.Możnawięc
byłopodjąćpróbędostaniasiętam,coJanuszzrobił,zpomocąowejUkrainki,
którastałanaczatachimiałaostrzegać,gdybypojawilisięrobotnicy.Przesko-
czyłwięcbramęizerwałnawetkilkagruszekrosnącychnaprzeznaczonych
podpiłę,pamiętającychpewnieZagajewskichdrzewach.Podzieliłsięnimi
zemną,niestetynieprzetrzymałypodróży.Szkoda,bobyćmożebyłybydziś
jedynymświadectwemmówiącymotym,żetam,gdziestoiteraznowy,wiel-
kibudynek,stałsobiedomekwogrodzie,rosłyowocowedrzewa,brzęczały
pszczołyiśpiewałyptaki.
ChybażepolatachjakiśkolejnyWitwickiodtworzydawnywyglądtego
miejsca.
xxx
Trafiłemkiedyśprzypadkowonaul.SołtysowickąweWrocławiu.Zbiera-
łemwówczasmateriałydofilmuOssomojeOssoizobaczyłemnieznanego
miwtedypanaAdamaGrocholskiego(dziśjużAdama),zpieczołowitością
klejącegojakieśporcelanoweskorupy.Obokniegostałojednakcoś,coodrazu
przykułomojąuwagę.Fragmentminiaturowegomiasta.Takidealnieodtworzo-
8