Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Opowieśćpierwsza
WdrzwiachstałwujekJurek.Siwy,starszypan,uktórego
Martaspędzaławakacje.Czekałanadecyzjężyciową,araczej
zawodową,rodziców.To,codlaniejbyłocałymznanymświa-
tem,dlanichbyłopoprostunowąpracą,nowymkontraktem,
nowymwyzwaniem.Toonaznówbędziemusiałamierzyćsię
zprzeciwnościamiwnowychwarunkach,poznawaćnowychlu-
dzi,nowąszkołę,nowąkulturę,byćmożekolejnyjęzyk...
–Niemyślałamotym.
–Znaszjejmoc?
–O,tak–uśmiechnęłasięnawspomnieniespełnionegoży-
czenia.Niebyłajednakpewna,czymożeprosićocośdlasiebie.
–AleHelenaniechciałajejmarnowaćnabzduryioddałami
jązupełnieczystą.Niewiem,ileżyczeńspełni–rozłożyłaręce.
–Możetylkotojedno?
–Amaszichażtakwiele?–spytał.–Więcejniżpustychkar-
tek?–wskazałnaksiążkę,którąwciążtrzymaławdłoniach.
–Cośbysięznalazło–westchnęłaipomyślałaodomu,
którymógłbysięznaleźćwpodobnymjaktomiejscu,wkraju,
wktórymsięurodziła.Oprzyjaciołach,którychniemusiałaby
porzucaćcokilkalat,orodzinie,doktórejniemusiałabylatać
samolotem.Aletemarzeniabyływyłączniedlaniej.
–Dobrzetoprzemyśl–uśmiechnąłsię,jakbyczytałwjej
myślach.–Marzeniaczasemsięspełniają,atymasztegogwa-
rancję.Miećtakąmoctoogromnaodpowiedzialność.
–Wiem,wujku.Będęotympamiętała.
10