Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zrozumiećczłowieka
Dorosłymciągletrzebacośtłumaczyć–saminiczego
nierozumieją.
–Jaktosięstało,żestłukłeśkolano?
–JakmogłeśzbićwazonciociEllen?
–Dokądznowuidziesz?
–Gdziezostawiłeśrower?
Zadająmnóstwopytań,jakbyczłowiekniemiałnic
innegodoroboty,tylkowyjaśniać.Aprzecieżoddawna
kupęinformacjimożnaznaleźćwInternecie,prawda?
Doroślisądziwni.
Doroślinawetniesąsamodzielni,chociażwkółko
podejmujądecyzjeitotakie,naktórenormalnyczłowiek
przeważniebyniewpadł.RodziceTomaszkaznowu
wymyślilicośtakiego,żesięwgłowieniemieści:
prze-pro-wadz-ka!
Fakt:oddawnazanosiłosięnajakieśzmiany,mnóstwo
ludzikręciłosiępodomu,telefonydzwoniłyjakopętane,
drzwidogabinetuTatybyływieczniezamknięte,ado
komputeramoglisięzbliżaćtylkodorośli,niewiadomo
poco,bonigdyniegrająwgry,tylkostalewysyłają
temaileimówią,żekorespondujązesobą.Dobra,ale
żebywyjeżdżać?Itonazawsze?Zostawićzjeżdżalnię
naplaży,widokzokna,kumpliicorazbardziejrudą,
śmiesznąPatkęzsąsiedztwa?Nonie.Toprzechodzi
ludzkiepojęcie,jakzawszepowtarzałDziadekEryk,
dopókinieumarł.
Tomaszekzminąnumertrzynaście,najpoważniejszą,
najakąmożesięzdobyćodpowiedzialnyczłowiekwtym
wieku,zapytałrodzicówopowodyzmian.
–Zarok,zadwapójdzieszdoszkoły,trzebasię
przyzwyczaićdonowegomiejscanaziemi.