Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wodazwalczanawodątojakogieńbenzyną.Przemknęłojejprzez
głowę,żeźlezrobiła,odsyłającdzieci.Powinienjeterazzobaczyć,ona
teżpowinna,bywiedzieć,żewszystkojestwporządku.Zawszegdy
umieradziecko,innirodzicepowinnispojrzećnaswojeiodetchnąć
zulgą.Apotempomyślałaorodzicachtegochłopca,kimkolwiekbyli.
Odwóchtygodniachniepewnościpodsycanejnadzieją.Myślałaotym,
czystracilidobytekżycia,gdysiódmegolipca,dwatygodnietemu,
zaczęłasiępowódź,iterazpoprostustraciliteżjegosens,czyteż
wtedyimsięudałoiuwierzyliwswojeszczęście.Pomyślałaociele
wrzeceiotym,żeonachybabysięzabiła.
Podniosłagłowę,kiedyzdałasobiesprawę,żeonnaniąpatrzy.
Wnikliwe,przekrwionespojrzeniepełnesmutku.Wyglądał,jakby
chciałocośzapytać,inagletaopcjawydałajejsięprzerażająca.Nie
chciałausłyszećjegopytania,dlategoszybkozadaławłasne.Pierwsze,
jakieprzyszłojejdogłowy:
Jakonsięwłaściwienazywał?