Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
11
żeniekrwiwobcymorganizmie”.Przebiegrekonwalescencjibyłpomyślny
iTadeuszżyjejużkilkalatpotransplantacji.Pracujejakolekarz.„Żyję,choć
umarłomojeserce”piszewswojejksiążce,apelującokorzystnąpostawę
wobecoddawanianarządów,któremogąuratowaćczyjeśżycie.
Henrykpodzieliłsięswoimidoświadczeniamiirefleksjamiwartykule
Mojedrugienarodzenie(Mazurek,1999).Wszystkozaczęłosięodbanalnej
grypy,któraspowodowałauszkodzeniemięśniasercowego.„Wiem,żeto
koniecpracy,koniecmarzeńobudowaniudomuiwieluinnychrzeczach”.
Oczekiwałnaoperacjędługich18miesięcy,czującsięcorazgorzej.Gdy
zgłoszonoodpowiedniesercedotransplantacji,wszystkodziałosięszybko,
„jakwfilmiesciencefiction”.Operacjaprzebiegłapomyślnie.Pierwszedni
byłydlaniegołatwe,czułsię„częściąskomplikowanejtechnologiiXXI
wieku”,apobytnaoddzialeintensywnejterapiiopisujejako„niekończącą
się,surrealistycznąpantomimę”.Gorszesamopoczuciezaczęłosiętrzeciej
nocy,pojawiłsięlęk,halucynacje,przerażająceuczucie,żeto,cosięstało,
jestnieodwracalne.Kryzystrwałkrótko.Wkolejnychdniachradośćisatys-
fakcjęprzynosiłamożliwośćwykonywaniaprostychcodziennychczynności.
Spędzającczaszinnymipacjentamipotransplantacjiserca,zauważył,że
rozmowydotyczyłynajczęściejbłahychzagadnień.„Radośćiogólnawe-
sołość,niktoniczympoważnymnierozmawia,czyżbyreakcjanastres”?
Kolejnykryzys,„złesnyihalucynacje,(...),graniczącyzpanikąlękczy
będężył,czynienastąpiodrzut”?Każdydzieńprzynosiłjednakpoprawę.
Rozpoczęłosię„życiewedługinnegorytmu,wyznaczonegościsłymipora-
miprzyjmowanialeków,dietą,obostrzonymizasadamihigienyipracąnad
świadomością,którapodsuwacoraztoinneobawyiostrzeżenia”.Decyzję
otransplantacjisercaHenrykuznałzanajlepsząwswoimżyciu.Jegożycie
powoliwracałodonormy.„Tylkoczasemspotkanyprzypadkowonaulicy
dawnyznajomyreagujenamójwidokjakbyzobaczyłducha...”.
Adammiałzaledwie39lat,gdystwierdzonouniegokoniecznośćtrans-
plantacjiserca.Okresoczekiwanianatransplantacjęwspominaniechętnie:
„Podświadomiewiedziałem,żeabymmógłprzeżyć,ktośmusiumrzeć”.
Przeżyłtransplantację,mimogroźnegoepizoduostregoodrzucenia.Już
półrokupóźniejprzywiózłdoKrakowaswojąekipęmalarskąipomalował
budynekprzychodnikardiochirurgicznej.Chciałsięodwdzięczyćza„da-
rowane”życie.Niewielepóźniejpostanowiłodzyskaćpełnąformę.Grał
wtenisa,pływał,biegał.Tobyłojegoucieczkąodnatrętnychmyśliotym,
comożesięjeszczewydarzyć.Uczestniczyłweuropejskiejolimpiadziedla
ludzipotransplantacjachsercaipłucwLozanniew1996roku,zdobywając
czterymedale.Pracował,chciałżyćnormalnie.Napytanie,cosięzmieniło
wjegożyciu,odpowiadał:„Jażyjęnabieżąco.Nietrzęsęsięnadsobą(...).
Trzebażyćdniemdzisiejszymidziękowaćlosowi,zawszystko,czegosię
doświadcza.Wierzę,żejeszczewielejestprzedemną”(Szymański,2001).