Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czywszystkowporządku?Potrzebujepaniczegoś?
Wody?
Popatrzyłamnastewardessęiwtymmomenciezrobiło
misięciemnoprzedoczami.
Proszępani?
Poczułamszarpnięciezaramię,więcskinęłamgłową.
Zamrugałamkilkarazy,leczzanimodpowiedziałam,
poczekałam,wzrokmisięwyostrzy,atańczące
mroczkiznikną.
Wodęitabletkęprzeciwbólowąproszę.
Kobietaposłałaminiepewnespojrzenie,ale
przytaknęłaizbarowegostolikanakółkachzdjęłabutelkę
wodyorazszklankę.Machnięciemdłonizrezygnowałam
znaczynia,poczymzabrałamodniejnapójorazdwie
tabletkiwjednorazowymblistrze,którywyjęła
zpojemnikazinnymilekami.
Gdybyczegośpanipotrzebowała,wystarczy…
Dziękuję,niczegowięcejniepotrzebujęwarknęłam,
niepatrzącjejwoczy.Chciałam,bydałamiświęty
spokój.
Cochwilęzerkałamnasposób,wjakizajmowałasię
innymipasażerami.Uśmiechałasię,mówiłaprzyjaznym
tonem,ajejjasnewłosy,zaczesanenakarkuwluźnego
koka,falowały,gdypochylałasięnadstolikiem.Anirazu
niepopatrzyłajużwmoimkierunku,więcstwierdziłam,
żeswoimpodłymzachowaniemskuteczniedosiebie
zniechęciłam.
Znówprzeszyłmnienagłyból,dlategopołknęłamobie
tabletki,popijającjesporąilościąwody.Czułamsię
jeszczedziwniej,niżgdypłynęłamnalodołamaczu
zMawsonStationcałorocznejstacjipolarnej,doUshuaia
wArgentynie,skądmiałamlotpowrotnydoAustralii.Mój
wyjazddoośrodkabadawczegonaAntarktydziewłaśnie