Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
liściemocnonasyconechlorofilem,morzelazurem,
azachodysłońcajakzkartpocztowych.Takieujęcie
zniekształcajużwystarczającowakacjeiporęlata.
Podróżpowinnamiećinnykoloryt.
Gdybyjakieśbóstwozapytałoomojeżyczenie,
chciałbymmócwędrowaćzezmierzchemipodążać
zaburzą.Pragnąłbymzatrzymaćmoment,wktórym
ogarniamniesennośćizaczynajądziałaćczary.
ChciałbymjakEos,boginiJutrzenka,wsiadaćukresu
nocynarydwan,bypotemkłusowaćbezkońca
poporannymniebie.Zachwytnadistnieniem
toodkryciepotężneiobezwładniające.Cudowność
naturymajednakcharakterprzemijający.Tylekroć
pragnąłem,żebyświetlistośćnieboskłonutrwa
wiecznie,żebyostatniepromieniesłońcanieomiatały
takszybkoośnieżonychszczytów,żebymajestatu
bezkresnychrówninnieprzytłaczałociężkieigrafitowe
niebo,żebyfiołkowezboczagórzachowywałyjak
najdłużejswojejesienneokrycie…
Mogębezkońcaprzyglądaćsiępurpurowym
koronomdrzew.Oilechwileszczęścianaogół
ulotne,otylejesieńjestszczególnienietrwała.
Przejściowaporawiatrówideszczypoprzedzielana
momentamibarwnegoprzepychu.Jesieńtofaza
przejściowa.Jejistotapoleganaprzeprowadzeniunas
zobfitościdoubóstwa.Jesieńtotakiedelikatneświatło
łagodnegoiumiarkowanegosłońca.Zgodaiharmonia.
Zrodziłosięwemniepragnienie,żebyZiemiaprzestała
siękręcić,nie,niewokółswojejosi,leczwokółSłońca.
Postanowiłemzatemprzedłużyćporęrokuulotną,