Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wJakuckuniezaprzątałymojejgłowy.Czas
pośpiesznejimprowizacjinadejdziewkrótce.
Zdradziłemstarerosyjskieporzekao:„Spodziewajs
najlepszego,aledźprzygotowanynanajgorsze”.
Śledziłemniebownocy,szukałemmojejszczęśliwej
gwiazdy.
Tymrazemdobrzebyłobyjednakwiedzieć,czy
istniejewprzewidywanymczasiemożliwośćprzeprawy
dopływamiLeny,czyraczejnależymyślećoprzełęczach
górskiegołańcuchaDżugdżur.Czybyłobyrozsądne
liczyćnawyrwaniesięzwybrzeżyMorzaOchockiego
otakpóźnejporzeroku?WzaciszubulwaruPuszkina
wDoniecku,gdzieprzebywałem,wszystkotchnęło
spokojeminiezapowiadałoprzyszłejzawieruchy…
Wszystkobędziedobrze,powtarzałemsobiewduchu.
Notak,alejawyruszałemwRosję,aniedoromańskiej
Szwajcarii…Tam,nakrętejdrodzeprzeznaczenia,nie
zastanawiałemsięnadprzyszłością,byłatakbliskojak
jutrzejszydzień.Apozatymczyjesieńnaprawdę
przemieszczałasiętakjakczłowiek,któryposuwasię
systematyczniewkierunkupołudniowym?
Pierwszydzieńwrześniazadźwięczałdlamniebez
uprzedzenia,pewnejciepłejletniejnocypośród
ukraińskichstepów.Byłaniedziela,aleuczniowie
wmundurkachudawalisiędoszkółnarozpoczęcie
rokuszkolnego.„Pierwszydzwonek”taknazywanoten
dzieńwkrajachbyłegoZwzkuRadzieckiego,
arozpoczęcierokuszkolnegoodbywałosiębezwzględu
nadzieńtygodnia.Tak,torównieżpierwszegowrześnia
2004rokumiałomiejscetotragicznewydarzenie