Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jednakwsercunosiłtęsknotęzatym,coutracił.
Inigdziebardziejtegonieodczuwałniż
tuwprzepełnionympokojemdomostwiestarego
przyjaciela.
Służącaprzyprowadziłapodekscytowanedzieci,
którezadawałymnóstwopytań,ajegosercetym
bardziejodczuwałostratę.WreszcieMiriamzabrała
dzieciiichopiekunki,aGamalielkazałreszciesłużby
wyjśćizamknąćdrzwi.Komnatęspowiłcieńtak
głęboki,jakskrzywionanagleminagospodarza.
problemy.
Zeloci?spytałEzdrasz.
Nie.Znaczy,tak.Oniteż.
Słyszałem,żeichatakistysniewiarygodnie
śmiałe.
Ataki…Tak,istnaplaga.Alegorszejestto,
żezyskująpopularnośćwśródludu.
Przyogniskachnocującychkarawansłyszałem
piosenkinaichtematpowiedziałEzdrasz.Jedna
byłabardzoprostaiprzemawiającadoserc.Coś
onowymjudejskimDawidziepokonującymrzymskiego
Goliata.Mójsynterazśpiewapodczaszabawy.
Ludzieuciskaniipotrzebująbohaterówrzekł
Gamaliel.Todośćnaturalnareakcja.
Byłatojednaznajbardziejniezwykłychcechtego
człowieka.Ezdraszmiałświadomość,żewiększość
ludzi,osiągnąwszypozycjęiwładzę,stawałasięcoraz
bardziejnieugiętawswychopiniach.Tracilizdolność
kwestionowaniawłasnychpoglądówczypatrzenia