Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Epizod
Wypchniętomnienazewnątrzkościstympalcem.Nagwarnym
podwórkuspodziewałemsiędziecięcychzabaw.Gdzieżtam
narzucanomirolezabójcówstrzelającychzwystruganejbroni.
„Widziszbramęskrytązabluszczemkiedyśusłyszałemmożesz
przezniąwyjść”.Podrugiejstronienieznalazłemnikogo.Zasnąłem
opartyoniebieskiedrzewo.Wpniumieszkałlament,copłakał
zeszczęścia.