Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wyszliśmynawolność,niemogliśmychodzićprawienanogach
iledwiedostaliśmysiędoprzystanidorożekipojechaliśmydodomu.
Tuodrazulegliśmywłóżku,niemającsiłwstać.Gdybyśmybyli
jeszczetydzień,dwatygodnielubwięcejidostalijeszczekilkarazy
tegobiciaimusztr,napewnobyśmytowytrzymali,alenasamąmyśl
otym,żejesteśmywolniiniebezpieczeństwominęło,jesteśmypod
opiekąrodziców,wtedydopierosięzałamaliśmy,siłynasopuściły.
Przezdwatygodnieleżeliśmy,niewstając.
ZaczęłysięcorazwiększeograniczeniadlaŻydów,zabronionebyło
chodzićnawyznaczonychulicachizmyśląsiępogodziliśmy,byle
niegorzej,jakośsobiedamyjużradę.Żydomniewolnobyłojechać
pociągiem,iztymdamysobieradę,jechaliciwięc,comieliaryjski
wygląd,lubteżprzepustkęmożnabyłonabyćzaforsę.KażdyŻyd
odlat18-tumiałoddaćdwadniwtygodniupracądlaniemców,ztego
więcpowoduzostaływydane„nakazypracy”17,karty,naktórychsię
stemplowałokażdydzieńpracy.Ludziebędącybezzajęciachodzilidla
siebieidlaobcych,ktotylkozapłacił5zadzieńpracy.Cibyli
najczęściejbardzopokręceni,przezcobyłobardzodużowypadków,
żegdypopracyrozdawano„nakazy”,tenzapomniał,jaksięnazywa.
Niemiec,któryzawszeasystowałprzyrozdawaniu„nakazów”przez
grupowego,zabierałtennakazistarałsiębliżejzaznajomićztym,
którymożepłacićiwynajmowaćsobiezastępcę.Urządzaliróżnehece
natentemat.
Znaszegomieszkaniamiałodwóchpójśćdopracy,ojcieciWilek
(starszybrat),jaimłodszybraciszekSewekjeszczeniepodlegaliśmy
temu.Zpoczątkuojciecjeszczewynajmowałzastępców,alegdysię
dowiedziałem,żemożemiećztegopowodudużonieprzyjemności,
poprosiłemwięc,żebymipozwalałchodzićzaniegodopracy,
jabrałemtojakojednązrozrywek.ZbiorowepunktybyłynaTwardej
6inaOpaczewskiej.Pierwszymrazemdostałemsięnalotnisko
Okęcie,tuszłydługiekolumny,około2-3tys.ludziszłocodziennie
dopracy.Namiejscuustawiliśmysięirozdzielanodoprac.Jabyłem
wextragrupiemłodocianychimieliśmydostaćjakąślżejsząpracę,
którąjednakniedostaliśmy.Największychwybralidorwaniatraw
izbieraniapapierków,anasdalidonoszeniakamieni,podwieosoby
przyjednejtradze.Mójwspólnikpowiedziałmi,bymwziąłłopatę
iszedłznim.Poszliśmyzłopataminaramieniu.Podrodzełapienas
lotnikipytasię,dokądidziemy.Staramysięjedenprzezdrugiego
objaśnićmupożydowsku,jakipopolsku,bylenieponiemiecku,ten