Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
aStolikzdrugiejstrony,byłotonaklatceschodowej,mówięmu,
bykiloftrzymałtylkojednąręką,bogdysiębijewszynę,tzn.tylko
wmaływystającykawałekszyny,niemożnazawszetrafićwten
odłam,anietrafiając,człowieksiłąrozpędumusistracićrównowagę.
Gdystoinaziemi,tomożeuskoczyć,alenamurzemazbytwąski
terenl/icegłyszerokości.Wwypadkugdybijesięjednąręką,
wtedynawetgdykilofnieściągnietegoodłamka,totylkorękajest
wyprowadzonazrównowagi,łatwomożnawstrzymać,agdysię
toczynicałymwysiłkiem,wtedymożnałatwostracićrównowagę.
Stolikbiłtak,żegdybynietrafił,byłbyrunął,ostrzegamgotrzyrazy,
onrobiswoje.Mówięmu,bytaknieczynił,bozleci,alektóż
goprzekona.Twierdzi,żewie,corobi,ostrzegamgoczwartyraz,ale
terazjużjestzapóźno.Słyszękrzykiwidzę,jakStolikleciniby
kłębek,obracającsięjakśmigło,odbijasięojednąścianęiodrugą,
padanaolbrzymistropinawetnieporuszyłsię.Straszne,mniesię
głowazakręciła,zejśćniemogę,krzyczęwięc,bygoratowali,wpadają
chłopcy,alejużzapóźno,Stoliknieżyje!Janiemogłemzejśćdlatego,
bozasobąmiałemułożonycałystoscegieł,alewjednejminucie
wszystkoleżałonaziemiilecęjakwarjatnadół,czuję,żemojenerwy
nieutrzymająmniejeszczenawetminutywięcejnamurze,jeśli
zachwilęnieznajdęsięnadole,tozlecę.Jakzeszłem,tegododziśnie
pamiętam.Jestemnadole,siadamiukrywamgłowęwdłoniach,
zdawałomisię,żejajestemwszystkiemuwinien.DochodziKapłan
iKępiński,pytająsięmnie,jaktosięstało,odpowiadam,żeniewiem,
alechłopcypracującynatejsamejoficyniewidzielicałąhistorię
iwszystkosłyszeli,doszlidomnieipowiedzielimi,żeoniwszystko
słyszeliijamogęmiećspokojnesumienie.Znowujednaofiarawięcej.
Kilkadniniemogłemwejśćnamur,powiedziałem,żejużmam
topowyżejuszu,aleznowutasamahistoria,któżwejdzie,małojest
takichofiarjakja.Niemarady,znowujestemnamurze,możeteraz
jestmojakolejdopodróżywzaświaty,iżyciepłyniedalej...
Sensacjawghecie,KohniHeller,królowienajciemniejszych
typów,zostaliznalezieninaLeszniewrynsztokachzabici,awóz
ześmieciamiwywiózłichnacmentarz45.Zostalizastrzeleniprzezich
kolegówgestapo.Godnikompani,chybajużzadużowiedzieli,
musieliwięctrochęzamilczeć.KaraBoża,aleniestetyprzezręce
zbirów.
Ghettotymczasempogrążasięwcorazwiększejnędzy,codziennie
ranowidziałosięludzileżącychnaulicachwłaściwietylko