Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Nie,tozdecydowanietakniebyło!—wykrzyknął
Piotripostawiłswójkieliszeknastole.—Obojebylitak
bardzowsobiezakochani,żewolelioddaćsięnapewną
śmierć.Ba,wolelipopełnićsamobójstwo,niżżyćbez
siebie!—dodał,dolewającsobieikoledzewódki.
—Widzę,żeromantycznazciebiedusza,mójkolego.
Każdalaskanaciebiepoleci,słysząctakieteksty
—zaśmiałsięJacekiprzystawiłdoustkolejnyjuż
kieliszek.
—Jasne.Poprostuniemogęzrozumieć,dlaczegotak
sądzisz?Dlaczegouważasz,żedramat
RomeoiJulia
nie
powinienbyćlekturąwszkole?Bototandetnyromans?
Nobezjaj!Tychybanawetniewiesz,kimbyłSzekspir!
—Piotrczułsięzbulwersowany.Niemógłpojąć,dlaczego
oczytanyiinteligentnyfacet,jakimjestJacek,mógł
mówićtakiebzdury?Pozatymbardzonielubił,gdyktoś,
atymbardziejjegonajlepszykolega,notabenedyrektor
jednejztutejszychszkół,zdolnybyłmówićtakierzeczy.
Itonaimpreziefirmowej,wśródwielunauczycieli
idyrektorówinnychważnychplacówek!Piotrzauważył,
żejużodjakiegośczasuzjegoprzyjacielemdziałysię
dziwnerzeczyikompletnietegonierozumiał.Najpierw
skokwbokzzaledwiedwudziestoletniąpoczątkującą
sportsmenką,poznanąnakorcietenisowympodczas
jednegozjegotreningów,apóźniejtotalnazmiana
wizerunku,który—mówiącdelikatne—wcaledoniego
niepasował.Noboijaktrzydziestodwuletnifacetmoże
dobrzewyglądaćwciuchachprzeznaczonychdla
nastolatków?Nowłaśnie,nijakitegoPiotrzacholeręnie
mógłzrozumieć.Swojądrogą,ciąglezastanawiałsię,
dlaczegojegożonanadalznimjest?Dlakasy?Prestiżu?
Nie,Kasianapewnotakaniejest!
—pomyślałiwstał
odstołu,bypójśćdołazienki.
—Jadoskonalewiem,kimbyłSzekspirimuszę
przyznaćPanurację,choćuważam,żetonieosam
romanswtejksiążcechodziło—rzekłaprzeznikogo
nieproszonamłodakelnerka,która—zbierającbrudne
talerzezsąsiedniegostolika—usłyszałaostrąwymianę
zdańdwóchprzyjaciół.