Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bramyEuropykrzyżowców.Istałasięrzeczniesłychana.Chanodniósł
sięznieskrywanymprzekąsemdotychnieulękłychzamierzeń.
Obawiałsięnadejściazorganizowanejodsieczy.Dokamiennychoczu
seraskeranapłynęłakrew,mózgzagotowałsię:nKtojestwstanie
stanąćnamojejdrodze?!Ktopotrafiwziąćwkarbydrżącewpanice
cesarskiewojska,którewrozsypce?!Niematakiegonaświętej
ziemiAllaha”.
Gdychantatarskiwpokorzegodziłsięzwezyrskimkonceptem,
baronvonKultzenbergzbliżałsięsamotnągalopadądoprzedpoli
Monachium.Miałjużzaswoimiplecamimordercząprzeprawęprzez
Alpy,gdziemusiałpożegnaćsięzukochanymogieremimieniem
Picador,którypadłzwycieńczeniatużprzedbramamiInnsbrucku.Na
szczęścienowywałachzakupionywcesarskichstajniachwytrzymał
resztęmorderczejdrogi.BaronvonKultzenbergjechałnapółnoc
zatrzymującsięjedynienaparęgodzinodpoczynkuwprzydrożnych
Gasthoffach.ZnałduktłączącyziemiecesarstwaiBawariinatyle,by
wybieraćmiejsca,którechroniłygoprzedniepotrzebnymiutarczkami
zrzezimieszkami,którychgrupkiiwatahyszabrowałyokolice,
korzystajączbezhołowiajakiewtymrejonienatrwałezagościło
jeszczeodczasówWojnyTrzydziestoletniej.Zwędrownymiłotrami,
bandzioramiopółmózgowychłbachjakośniemogłosięuporać
wielkieCesarstwoRzymskieNaroduNiemieckiegoiscentralizowany
absolutyzmoświecony.
Takotorytmicznystukotskróconegogalopurozbrzmiewałna
szutrowymszlakuprzedmieśćMonachium,nadukcieRosenheimer,
któryprowadziłzdrożonegojeźdźcakumostowiLudwika.Pod
szerokimrondemzakurzonegotrójkątnegokapeluszabłyskałyoczy,w
którychodbijałysiętrudykilkutygodniowejpodróży.Kultzenberg
wypuściłwodzezdłoniipozostającwgalopiesięgnąłjakwoltyżerpo
bukłakzwodą,wetkniętywjuk.Zlałnieogoloną,brudnątwarz.
Jeszczemocniejspiąłkoniaostrogami.Zpomrokiwynurzyłysięwieże
kościołaśw.PiotraiNajświętszejMariiPanny.Baronwestchnąłz
ulgą.Jeszczepółmili,lekkowlewoprzezTalstrasse,kuMarienplatz.
Zkońskiegobrzuchaściekałagęstapiana.Jeździecminąłkościół
mariackiiskręciłwwąskąprzecznicę,któraprowadziłado