Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakJacksonściągaprezerwatywę.Kiedyjednakzniknąłzadrzwiami
łazienki,niewytrzymałamdłużej.Przegrałamwalkęzezmęczeniem
ipoprostuzasnęłam.
Obudziłamsię,czującciężarwpasie.Trochęzajęło
miprzypomnieniesobiewydarzeńznocy,alegdyuświadomiłam
sobie,cowłaściwiemiałomiejsce,poczułamsięjakskończonaidiotka.
CiężarnabrzuchuokazałsięrękąśpiącegotwardoJacksona.
Ściągnęłamzsiebie,poczymbardzocichoposzłamdołazienki.
Tamodrazuweszłampodprysznic,próbującniemyślećotym,
cozrobiłam.Miałamwyrzutysumieniaibałamsięspojrzećwoczy
najlepszemuprzyjacielowi.Wiedziałam,żemiędzynamijużnigdy
niebędzietaksamo.
Owiniętaręcznikiemwróciłamdosypialni.Jacksonnadalspał.
Zszafywyciągnęłampierwszeubraniazbrzegu,poczymprzeszłam
dosalonu,bysięubrać.Wciążniewiedziałam,jakmamsięzachować.
Gdybymniebyłausiebie,pewniebymuciekła,aleniemogłamtego
zrobić.Obiecałamsobie,żebędęstarałasięudawać,żewszystkojest
wporządku.Zawsze,gdyJacksonumnienocował,robiłamnam
śniadanie,więctymrazemtakżesięzatozabrałam.Wiedziałam,
żearomatkawyszybkogoobudziichoćwolałamodsunąćwczasie
naszespotkanie,niemiałotosensu.
Wykładałamwłaśniejajecznicęnatalerze,gdywyczułamjego
obecność.Całemojeciałoodrazusięspięłoinicniemogłam
natoporadzić.Skończyłamnakładaćśniadanie.Przełknęłamślinę
iwzięłamtalerze,poczymodwróciłamsię,bypołożyćjenastole.
Jacksonstałwwejściuwsamychbokserkach,ręcemiałskrzyżowane
naklatceibardzobadawczomisięprzyglądał.
Widzę,żeintensywniemyśliszskomentował,podchodząc
domnie.Toniepotrzebne.
Usiadłprzystole,więczajęłammiejscenaprzeciwko.
Niepotrzebne?
Żałujesz?
Atynie?zapytałamzaskoczona.Byliśmypijani
inieprzemyśleliśmykonsekwencji.
Ojakichkonsekwencjachmówisz,Jen?Otym,żebyłonam
dobrzerazem?