Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Sporotejziemi…
–GdybyWołk-Łaniewscymielityletakwspaniałejziemi
naMazowszu,zpewnościąmoglibyzadzieraćnosa.Ale
wichokolicybyłyznaczniewiększegospodarstwa.Tam
byłainnastrukturaagrarna–zjednejstronyrozległe
majątkiziemskie,zdrugiejpracującynanichbezrolni
chłopizokolicznychwsi.Polscyziemianieczulisię
zapewnejakwyspynaukraińskimmorzu.Wołk-Łaniewscy
bylitypowymihreczkosiejami,jaknazywanodawniej
zasiedziałychnaziemiszlachciurów:sialipszenicę,
hodowalikonie.
–WniedalekiejBałcieodbywałsiętargkoński
uwiecznionym.in.naobrazachChełmońskiego,
BrandtaiJuliuszaKossaka,zaśOdessawXIX
w.stałasięgłównymportem,zktórego
eksportowanozbożezRosji.Przodkowiemogli
wieśćspokojne,dostatnieżycie.Kimbyli
bohaterowierodzinnychopowieści?
–NajstarsząosobązapamiętanąprzezciocięKasiębyła
babkaGrzybowska,mojaprababcia,żonaCezarego.
UrodziłasięjakoJuliaJodko-Narkiewicz,pośmierci
pradziadkawyszłapowtórniezamążistądnazwisko
Grzybowska.CiociaKasiabyłaulubionąwnuczką
prababci,któraopowiadałajej,żejakopannajeździła
doMonteCarlo,zostawiającsporopieniędzywkasynie.
Wmojejgłowiepozostałobrazapodyktycznejbabki
GrzybowskiejkrzyczącejnadziadkaJeremiasza,któryczuł
wobecniejrespekt.Gdydziadeksprzedałzbożelubkonie,
przyjeżdżaładoniego,kazaławykładaćnastółwszystkie
pieniądze,jakiedostał.Wybierałasobiezłoterubelki.
–Wdomumówionopopolsku?