Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iRussellPage,iniezrównaniVilmorinowieteżnaswójsposóbbyli
ogrodnikami.CzytenodMariedeCossignybyłkimśwrodzaju
zarządcy,architektapejzażu,artystyczyteżzwykłymwyrobnikiem?
Takczyinaczej,byłmężczyznąprzystojnymihardegoducha.
Ciekawiłomnie,cozgotowałamuprzyszłość.Socjalistaikonspirator–
skończyłnaSyberiijakogruźliklubskazaniec.CzyMariede
Cossigny,zostawszyMarieWrońską,dowiedziałasiękiedykolwiek
otragicznymlosieswojegopierwszegokochanka?Tegoteżniewiem;
niemiałemśmiałościjejotozapytać.Ohistoriiświata,nawet
ohistoriitych,którychznałem,niewiemprawienic.
Przypuszczam,żewtymmiejscunależałobyodtworzyćbodajpozór
sceneriiiopisaćSanktPetersburgzpołowyubiegłegowieku:jego
salony,jegoaleje,jegobojarówimużyków,jegomieszczaństwo
bogacącesięnaprzemyślewłókienniczym,nahandlucukremlub
zbożem–zktóregowywodzićsiębędąSzczukinowieiMorozowowie,
aichsławnekolekcjedadząpoczątekmuzeumwLeningradzie–jego
intelektualistówiartystów,malarzyipisarzy,jakTurgieniewczy
Gogol.JeszczewsześćdziesiątlatpóźniejMariedeCossignypamiętać
będzie,żepodobniejakwieluinnych,zwolennikówabsolutyzmubądź
liberalizmu,słowianofilówbądźsympatykówZachodu,spotykałaich
narautachuNaryszkinówczygdzieindziej.Aleteskromnefantazje
owydarzeniachminionych,choćprzecieżwpewienzagadkowysposób
wciążobecnych,boopowiadamwamonich,awymniesłuchacie,
niewartesąażtakiegozachodu.Naużytekswójorazgarstkiinnych
wskrzeszamtylkoniektórecienie.
Byłkoniecwiosny.Słońcestałowysokonaniebie.Pośród
rozgrzanychkamieniidrzewoliwnychToskaniispacerowaliśmypo
drodzedoPienzy.Międzynaswślizgnęłasiętrzeciapostać–nasza
przeszłość.Wetrojeprowadziliśmyrozmowę,wspólniezagłębiającsię
wnieistniejącejużświaty.PodróżowaliśmydoNowegoJorku,do
Niemiec,doPolski,doBrazylii.DoRepublikiWeimarskiej,wte
cudowneczasy,kiedyargentyńskiepesomiałorównowartośćfranka
szwajcarskiego,odwiedzaliśmyczarnytydzieńnaWallStreeticarską
Rosję.Wyruszaliśmywpodróżdonaszejmłodości,któratakdawno
jużminęła.Azanamiześmiechempodążałycienieczterechsióstr.