Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
SkorosceptycyzmOrskiejjestsceptycyzmemkogośbroniącegoliterac-
kiejautonomii,kogośchcącegopoprostuczytaćwiersze,aniepokawałko-
wanenawersyżyciorysy,tocomożewydaćsięparadoksalnewsu-
kursprzychodzimuktośwychodzącyzniemalzupełnieprzeciwstawnych
założeń.Podejrzliwyliteraturoznawcadośćnieoczekiwaniemógłbytuzna-
leźćwsparciesceptycznienastawionegodoliterackichświadectwbiografa.
Wtymwypadkuniechodzijednakżeoprawomocnośćlubnieprawomoc-
nośćtakiegoczytaniapoezji,sensownośćlubbezsensownośćtakiegopo-
dejściadoliteratury,leczoto,cozniegowynika,jeślirzeczpotraktować
znależytąkonsekwencją.WbrewdośćryzykownejsugestiiAgnieszkiCzy-
żak(flpisanieostarości[ś]jestzawszeautobiograficzne”),gdybypokusić
sięomożemałoeleganckie,leczprzecieżuzasadnionezpunktuwidzenia
biografaigłównegoprzedmiotutejksiążkiwejrzeniewtyleżpoetyckie,
courzędoweaktyurodzenia,wówczasjasnobyłobywidać,żeinteresują-
cymniepoeciconajwyżejflpodstarzali”(jakBiałoszewskiwwywodzie
Legeżyńskiej86),niestarzy;żebrakujeimnaprawdęsporo,byichutwory
leniemR.NyczazawartymwtekścieOsobawnowoczesnejliteraturześ,s.63).Tenzarzut
byłbytujednakotylenietrafiony,żewdalszej,konkluzywnejczęściswojegowywo-
duOrskaproponujedośćciekawąkorektętego,jaknależałobytraktowaćautobiogra-
ficznywymiartychwierszy:flWpoetyckiejautobiografiiskładanejprzywykorzystaniu
wielugatunków,pełnejcytatów,powtórzeńikorekt,wykorzystującejrozmaite,często
wyrafinowanechwytyretoryczne,kwestionującwagęprawdy,uniwersalnościliryczne-
gowyznania,dochodzidoprzewartościowaniatego,czymjestpolska,osobistaliryka
dwudziestowieczna.[ś]Możnapowiedzieć,żetowłaśnieautobiograficznedoświadcze-
nieniekonsekwencjeżyciapodyktowałypoetomtakąformęwyznania.Wpewnym
momencieautobiografiazaczynajednakznaczyćinaczej.Wpoezjilat90.dochodzido
zretoryzowaniaosobistychdoświadczeń:zaczynająoneznaczyćjakpoetyckiefigury,jak
tropy.Każdypoetawyznaczainnytrop.Wszystkimjednakwłaściwajesttatendencja
żebywłasnąbiografięijejkonsekwencjętraktowaćstrukturalnie,badając,jakiewy-
znaczaćbędzietropyś”.Abstrahującodpewnychkontrowersjizwiązanychzbrakiem
ujawnieniagłównegoźródłainspiracji(byćmożechodziooczywistośćtegozapożycze-
nia,aczfaktemjest,żepróżnoszukaćwszkicuOrskiejodwołaniadoTropów»ja«Nycza),
nieukrywam,jesttopropozycjaniezwyklemibliska,choćchętniejodwołałbymsię
tudohomogenicznegowzględemfltropu”pojęciaflślad”.Oilebowiemniejestemprze-
konany,czyfaktycznieflkażdypoetawyznaczainnytrop”,otylezakładam,żekażdy
utwórzawierapewienflślad”swegotwórcy.Wtymkontekścienajchętniejsięgnąłbym
dosłówMałgorzatyCzermińskiej,którawfinaleswegoszkicupoświęconegoobecności
autorapisała:flMiejsce,doktóregoautorpowrócił,chciałabymnazwaćślademodciśnię-
tymwtekście.Śladem,bojestonmimowolnyinieuchronnyzarazem.Bojestpozosta-
wionydlatego,któryprzyjdzie.Dlaczytelnika.Dlatropiciela,któryznajdujenadrodze
prowadzącegokoleiny,nawetjeśliwpółzatartelubzamaskowane.Alegdymówimy
ośladzie,sprawiamy,żeautordopierocoodnalezionywewłaściwymmiejscu,znika,bo
śladtocoś,cozostajeponieobecnym”.M.Czermińska:Wygnanieipowrótś,s.173.
86flPodstarzałośćwyjaśniapoznańskabadaczka,odsyłającdozatytułowanego
wtensposóbcykluwierszyztomuOhotosłowolekkoarchaiczne;określatenmo-
~30~