Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wtakimraziezamieniamsięwsłuchodparłasiedzącana-
przeciwniegogospodyniizałożyłanogęnanogę.Prezentowała
siębardzokorzystnie,ajejkremowa,bawełnianasukienka,sta-
nowiłaidealnąkompozycjęzupiętymiwkokwłosamiwkolorze
blond.
WdużymmieściewcentralnejPolsce,toczyłswojeżycie
pewienmężczyznakomisarztymisłowamizacząłsnućopo-
wieść.Mieszkałtamodurodzenia.Wchwiliobecnejliczysobie
czterdzieścidziewięćlat.Bliskoćwierćwiekutemupodjąłpracę
napaństwowejposadzie.Niezrobiłzawrotnejkariery,alewysłu-
gaprzepracowanychlatuczyniłagojednymzważniejszychido-
świadczonychurzędnikówwtamtejszymWydzialeKomunikacji.
Zpoczątkiemmajategoroku,mężczyznaudałsięnaurlop.Jawiła
sięprzednimperspektywatrzytygodniowej,słodkiejlaby.Miał
wrócićdopracywczerwcu,akonkretniepierwszegoczerwca,
któregodzieńprzypadałwewtorek.Niepojawiłsięwpracy.Jego
bezpośredniprzełożony,próbowałdoniegodzwonić,aletelefon
mężczyznybyłwyłączony.Dwadnipóźniejnaczelnikwydziału,
wysłałpracownika,żebyudałsiępodadres,gdzieówmężczyzna
byłzameldowany.Drzwidomieszkaniabyłyzamknięte,ajeden
zlokatorówkamienicyzdradziłprzybyłemuurzędnikowi,żesą-
siadwyjechałwpierwszejpołowiemajanaurlopichybajeszcze
dotejporyniewrócił.Facet,októrymmówię,mieszkałsamotnie.
Wielelattemurozwiódłsię,ajegobyłamałżonkawrazzcórką,
wyprowadziłysięnadrugikoniecPolskiijaksiępóźniejokazało,
odchwilirozstania,nieutrzymywałyznimkontaktu.Gośćnie
wiódłbogategożyciatowarzyskiego.Wkręgujegoznajomych
byłyosobyzpracy,sąsiedzimieszkającywdwupiętrowej,starej
kamienicyorazczłonkowielokalnegozwiązkuwędkarskiego.Do
końcatygodniamężczyznaniepojawiłsięwpracy.Siódmego
czerwcanaczelnikWydziałuKomunikacjiosobiścieudałsiędo
MiejskiejKomendyPolicjiizgłosiłtenniepokojącyfakt.Funk-
cjonariuszeprzystąpilidostandardowychczynności.Najpierw
przeprowadziliwywiadśrodowiskowypośródsąsiadów,potem
34