Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
znalazłbymtrafniejszegookreśleniadlatejprzedziwnejpostaci.Wilk
stepowy,zabłąkanywśródnas,wśródmiastiżyciagromadnego
żadeninnyobrazniemógłbyukazaćgodobitniej,jegotrwożliwego
osamotnienia,jegodzikości,niepokoju,nostalgiiibezdomności.
Kiedyśmiałemsposobnośćobserwowaćgoprzezcaływieczór
podczaskoncertusymfonicznego;kumemuzdziwieniusiedział
wpobliżu,wcalemniejednakniewidząc.Najpierwgranoszlachetne
ipiękneutworyHändlaleczwilkstepowypogrążonybyłwsobie,
oderwanyodmuzykiiotoczenia.Siedziałzagubiony,samotnyiobcy,
spoglądającwziemięzchłodnym,alepełnymtroskiwyrazem.Potem
granoinnyutwór,małąsymfonięFriedemannaBacha,iwtedy
tozdumiałemsię,widząc,żepokilkuzaledwietaktachmójdziwak
zacząłsięuśmiechaćiulegaćczarowimuzyki,pogrążającsię
całkowiciewsobie,ichybawciągudziesięciuminutsprawiał
wrażeniewpełniuszczęśliwionegoizatopionegowrozkosznych
marzeniach,takżewięcejzwracałemuwaginaniegoniżnamuzykę.
Gdyutwórdobiegłkońca,ocknąłsięiwyprostował,zdawałosię,
żechcewstaćiodejść,pozostałjednakiwysłuchałjeszczeostatniego
punktuwprogramie,wariacjiRegera,muzyki,którąwieluodczuwało
jakoprzydługąinużącą.Itakżewilkstepowy,słuchającypoczątkowo
uważnieichętnie,znówopadłnakrześle,wsunąłręcewkieszenie
ipogrążyłsięwsobie,aletymrazembezwyrazubłogości
imarzycielstwa,byłraczejsmutny,wreszciezagniewany,jegotwarz
byładaleka,szara,zgaszona,wyglądałnaczłowiekastarego,chorego
iniezadowolonego.
Pokoncerciezobaczyłemgoznowunaulicyiposzedłemjego
śladem;otulonywpłaszczszedłsmutnoiociężalewkierunkunaszej
dzielnicy,zatrzymałsięjednakprzedmałą,staroświeckąrestauracyjką,
zwahaniemspojrzałnazegarekiwszedłdośrodka.Czyniączadość
chwilowejzachciance,wszedłemtamzanim.Siedziałprzytypowym
naoweczasyokrągłymstoliku,gospodyniikelnerkaprzywitałygojak