Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Całąziemiępokrytookopami.Polanaprzestrzeniwielu
kilometrówbyłyzryte.Co200−300metrówwykopano
rowyiustawionodrucianetranszeje.Babciarobiła
wszystko,żebyuratowaćnaszmajątek.Zewszystkimi
potrafiłarozmawiać,zarównozszeregowcami,jak
ioficeramiczygenerałami.Gdynadchodzilibolszewicy,
zabrałakilkadziesiątkróworazkoniiuciekłapod
Rzeszów.Wracałapotemztymwszystkim
doRomanówki.Mówiłazawszedomnie„synuś,synuś”,
bomiałemsięnazywaćRodziewicz,jakojedynypotomek
ztejlinii.Przedmoimurodzeniemojciecsię
natozgadzał,alepotemkategorycznieodmówił.
Babciaumarław1936r.Miałemwtedy8lat.Bardzo
toprzeżyłem,byłemdoniejmocnoprzywiązany.Wkrótce
okazałosię,żenawetpośmiercinadalczuwałanadswoją
rodziną.Miałemzniąkontaktjeszczekilkakrotnie.
W1939r.pojawiłasięwnocywsalonienaszegodomu.
Spalitam:mójpóźniejszyszwagier,SławekKozłowski
(ożeniłsięzmojąsiostrąMariąw1949r.)ibrat
cioteczny,JurekPaszkowski.PodeszłanajpierwdoSławka,
potemdoJurka,westchnęła,popatrzyłananichiwyszła.
Chłopcysięzerwaliizestrachupouciekali.Ojciecpóźniej
śmiałsięznich.
NiedługopotemprzyszedłtelegramzTarnowa.Podczas
prowokacjiniemieckiejnastacjikolejowejwybuchła
bombaizginęłamatkaSławka,któraprowadziłatam
przechowalniębagażu.Niecałytydzieńpóźniejprzyszedł
kolejnytelegram.BratJurka,TadekPaszkowski
(wychowanekojca),pilot,podchorąży,zginąłwDęblinie,
prowadzącćwiczenia.Leciałwkluczusamolotów
pilotowanychprzezrezerwistów.Jedenznichwpadł
munastery.
Mojamama,AleksandrazRodziewiczów,Mogiła-
Lisowska,urodzonaw1900r.,powojnieiślubiezojcem
przejęłarządy„kobiecąstroną”Romanówki.Miaładobre