Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
34OWSPÓLNOTAPYTAŃ.ANTOLOGIA
drodzelubnałące,wszędzietylkopałasze,bagnety,tornistry,płaszcze,
przewróconewozyzamunicją,armatyzpotrzaskanymilufami.Przytych
armatachziemianajwięcejjestroztratowanaitamleżynajwiększailość
poległychirannych,literalnierozdartychprzezkule.Caływąwózwypeł-
nionyciałamiludzkimi,tarzającymisięwbłocie;prawdopodobnienie-
szczęśliwischronilisiętu,alenadjechałabateriaikopytakońskieikoła
armatnieichzmiażdżyły;wieluznichżyjejeszcze,ztejkrwawejmasy
niejednegodałobysięmożeuratować.Ajednakistniejegorszepiekło,
tympiekłemzaśjestukazaniesięnajohydniejszychszumowinludzko-
ści–takzwanejhienypobojowiskowej.Potworyteskradająsiępołup,
węszążerdlasiebie,zginająsięnadumarłymiiżywymi,ażebyzedrzeć
znichubranie.Wyrazu«litość»niemawichsłowniku,zdzierająwięc
butyzkrwawiącychsięnóg,zdejmująpierścionkizwykrzywionychpal-
cówijeżelirękazgięłasiękurczowo,odcinająpalce,choćbyofiarażyła
iczułajeszcze.Najgorzejtym,którzybysięchcielibronić,bohienanie
pytaidlapierścionka,czyzegarkagotowadobić,alboteżwyłupićoczy,
ażebypóźniejniebyćpoznaną.”
Krzyknęłam.Doktoropowiadałtakprosto,żewidziałamoczyma
duszywszystkietescenyokropneizdawałomisię,żehienawyłupiła
oczy...Fryderykowi,tetakieładne,łagodne,niebieskieoczy.
–Darujmipani,alesamażyczyłaśsobie,ażebymopowiedziałte
szczegóły.
–Owszem,proszę,mówpandalej,pragnępoznaćwszystko.Czysce-
ny,którepanprzedchwiląopisałeś,dziejąsięzadnia?
–Nie,wnocy,gdygwiazdyświecą,lubwbrakugwiazd,przyświetle
łuczywa.Jakbowiempaniwiadomo,patrolewysyłanedoprzeszukiwa-
niapobojowiskazaopatrzonesąwpochodnieilatarnie,któżbywięc
zdołałodróżnićzdalekawtakichwarunkachpatrolodhieny.
–Jakżedrugiegodniaprzedstawiasiętopoleumarłych?
–Prawiestraszliwiejjeszcze.Słońce,jakzawsze,wschodziwolno
imajestatycznie,ażebyprzyświecaćstrasznejpracyrękiludzkiej;wnocy
jestjeszczepewienurokfantastyczny,zadniastajeczłowiekwobec
wypadkówbeznadzieiipociechy,terazbowiemwcałejgrozieobli-
czyćmożnatrupyleżącewkoło,podrogach,napolach,wrowach,pod