Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nie,telefonicznie,jawypełniłamzaniąformularz.
Nodobrze,októrejtospotkanie?
Za…piętnaścieminut.
NinaspojrzałanaElizęzłowrogo,nacotatylko
wzruszyłaramionami,poczymszybkoruszyławstronę
wyjściazzgabinetu.
PlanowanieiorganizowanieślubówprzynosiłoNinienie
tylkodużoradości,aleteżamożeprzedewszystkim
dawałojejsatysfakcjęzawodową.Czułasiępotrzebna
idoceniana,robiłato,cokocha.Gdykończyła
zarządzanienapolitechnice,niesądziła,żewłaśnietak
potoczysięjejżycie.Wyobrażałasobiepracęwogromnej
korporacji,pełnątabelek,stosówdokumentów,narad
idużychprojektów,gdziesiedziałabywjednym
zkilkunastuboksówwogromnejsali,ajej
współpracownicyprzekrzykiwalibysię,odbierająctelefony
odnatarczywychklientów.Tymczasemrzeczywistość
wyglądałaniecoinaczejpopółrocznejpraktycewdużej
firmiezbranżyIT,załamanawidmemmonotonii
ibrakiemwpływunato,jakwyglądajejdzieńpracy,
postanowiłazaryzykowaćizbudowaćcośswojego
odpodstaw.Coś,cobędziecałkowicieodpowiadałojej
upodobaniom.Eliza,któraznałajejzamiłowanie
dopięknaiharmonii,podsunęłapomysłzorganizacją
ślubów.
Dajmijeszczepięćminutnazjedzenieśniadania
idopicieherbatyrzuciłazawychodzącąprzyjaciółką,
nacotazaśmiałasiękrótko,poczympuściładoniejoko
izamknęłazasobądrzwi.
Ninaniezdążyłajednaknawetotworzyćkubka
zprzygotowanymjogurtem,gdyrozdzwoniłsięjejtelefon
komórkowy.Naekraniewyświetliłasięuśmiechnięta
twarzMateusza.Odebrałaiwłączywszytryb