Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
OJCIECISYN
JeanPaulGetty,jeślichodziowielkiebogactwo,
atakżeoproblemy,jakieowobogactwomożestworzyć
swoimwłaścicielom,niebyłnowicjuszem,skoronależał
dodrugiegojużpokoleniamilionerów.Jegoojciec,
GeorgeFranklinGetty,dałpoczątekfortunieGettych
dziękizyskomzboomunaftowegowOklahomiew1903
roku.Niemniejjednak,podobniejakwielkiedrzewo,
którekiedyśbyłomalutkąsadzonką,ogromnafortuna
JeanaPaulacałkowicieprzesłoniłato,costanowiłojej
początek.Ztymżebezojcaijegopieniędzynie
dorobiłbysięmiliardów.
PosześćdziesiątceJeanPaulbyłbogatyjakKrezus
idumnyjakpaw,ponieważsypiałizksiężną,izsiostrą
księcia,izdalekąkuzynkącaraRosji.Ajednymzjego
dziwactwbyłorecytowaniefragmentuzprzemowy
gettysburskiejLincolna,którąznałnapamięć.
Recytował,gdychciałnakimśwywrzećszczególne
wrażenie,apotemwspominał,nibymimochodem,
żenazwaGettysburgpochodziodnazwiskajego
przodka,niejakiegoJamesaGetty’ego,któryzakupił
odsamegoWilliamaPennaziemiewmiejscu,gdzie
potempowstałomiasto.Noistądsięwzięłanazwa
miasta.Trochędziwne,żenajbogatszyAmerykaninczuł
potrzebęodwoływaniasiędoprzodków,ajeszcze
dziwniejsze,żetoniebyłaprawda.NazwaGettysburg
powstałaodnazwiskaGettys,aprzodkowieJeanaPaula
anizmiastem,anizjegonazwąniemielinic