Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
XXXVI
STANISŁAWWITKIEWICZESTETYKWALCZĄCY
kowanywzakopiańskiejprasie,wktórymnapisał,żebiorączapunkt
wyjściasztukęludowągóraliirozwijając„możnabydojśćdoutwo-
rzeniastyluozdobnego,którybymiałwartośćprzezsamąswąorygi-
nalność”63.KiedywrazzMariąiBronisławemDembowskimi,naktó-
rychzaproszeniegościłporazpierwszywZakopanem,zwiedzalichaty
góralskie,zachwycilisię„nadzwyczajnymcharakteremiozdobnością
tegobudownictwaorazbogactwemornamentyki,pokrywającejwięk-
szośćsprzętówcodziennegoużytku”,wwynikuczegoDembowscy
„zaczęliteżodrazuzbieraćokazytejsztukiludowej”64.Wtymwłaśnie
groniezrodziłasięmyślwcieleniawżycieideiBulsa.Udalisięwięc
dodyrektorazakopiańskiejSzkołyPrzemysłuDrzewnegoFranciszka
Neużila,abygozachęcićdowykorzystaniawzorówmiejscowychwna-
uczaniuiprodukcjiprzedmiotówużytkowych,nacotenodparł,że„to
jestchłopskimotywizubizantisch”65.Abystworzyćpodhalańskistyl
ozdobny,niemożnabyłoliczyćnaaustriackąszkołępaństwową,więc
trzebabyłoprzejąćinicjatywę.Witkiewiczprapoczątkistyluzakopiań-
skiegorelacjonujenastępująco:
Pierwszymwprowadzeniemjej(tzn.ideistyluzakopiańskiegoJ.T.)
wżyciebyłydywany,wyszytewedługwzorówdanychprzezpaniąMarię
Dembowską,awziętychzgóralskichwyszywańnasuknie,iramajawo-
rowainkrustowanacisem,którejwzórdałateżpaniMariaDembowska,
aktórąwykonałrzeźbiarzChramiec(…).Byłtopoczątek,pierwszeza-
rzewietegoogniska,któreśmyusiłowalirozpalićwśródspołeczeństwa,
nieprzewidującegowcale,żetomożliwe,inieprzypuszczająctego,żeto
jestpotrzebne.NiedługopotemRóżahr.Raczyńska,niemogącrównież
nakłonićszkołydozajęciasięsztukąludową,kazałasobiezrobićwszkole
krzesłapodługoryginalnegowzoruzezbiorówpp.Dembowskich,ana-
stępnieskomponowałałóżkoiparawan,ozdobioneornamentamigóral-
skimi,zebranymiprzezpannęMagdalenęAndrzejkowiczównę,podług
rysunkówktórejszkołapodjęłasięwykonaćjewroku188766.
Presjawywartanaszkołęprzezosobęwysokousytuowanąwhie-
rarchiispołecznejprzyniosławięcrezultat.„ByłotododajeWitkie-
63Tamże,s.280.
64Tamże,s.281.
65Tamże,s.282.
66Tamże,s.282–283.