Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JoannaŁukowska:WYBORYRW2010
Wybory
–Nic,paniprofesor,przepraszam,paniprofesor–wyrecytowałaMariolka
jednymtchem.–Kiwałamsięnakrześle,bomitopomagawmyśleniu,iprawiesię
wywróciłam.Jeszczerazprzepraszam,paniprofesor,tojużsięniepowtórzy.
–Oby,Barbasińska,oby,bowprzeciwnymrazienietylkojedynkęzhistorii
będzieszmusiałapoprawiać,aleizębyprzyjdziecizbieraćzpodłogi.Choćwtedy
przynajmniejbędzieszmiałapowód,żebysięzwolnićzwuefu.Atojużcoś.
Poklasieprzeszłynerwowechichoty.OprzysłowiowejniechęcimiędzyŻyrafą
aBąblem(nauczycielemwychowaniafizycznego)krążyłyposzkolelegendy.
Podobnonienawidzilisiętakodpiętnastulatiniktniewiedziałdlaczego.Wjakiś
staryromansnigdynieuwierzę.Wystarczyłonanichspojrzeć.Bąbelmimo
czterdziestkinieźlesiętrzymał;byłszczupły,wysportowany,lekkoszpakowatyi
mógłsiępodobaćkobietom.AŻyrafaprzypominaławąsatąkulęarmatniąi
absolutnienikomuniemogłasiępodobać.Kolejnepokoleniauczniównaszejbudy
próbowałydociecprzyczynwojnymiędzynimi,alepróczcorazbardziejpikantnych
szczegółów,wktórezrokunarokobrastałatahistoria,nickonkretnegoipewnego
niewiedziano.Pytaniendlaczego?”pozostawałobezodpowiedzi.Cotakiegomiędzy
nimizaszło,żeażtaksiętępili?
Oczymtymyślisz,kretynko?–skarciłamsięwduchu.Cocięterazobchodzą
powody,dlaktórychŻyrafaniecierpiBąblainaodwrót?Skupsięna
postanowieniachTraktatuWersalskiego.Itobiegusiem,boczasucorazmniej–
pogoniłamsię.
Podziałało.Skupiłamsięicośtamnabazgrałam,ażmirękazdrętwiała.
Dzwonekuwolniłmnieimojąrękę.
–Nodobra,teraznawijajotychwyborach–zwróciłamsiędoMariolki,kiedy
wyszłyśmynanasząulubionądługąprzerwę,usiadłyśmynanaszymulubionym
murkuizaczęłyśmydyndaćnogamiwnaszulubionysposób.
–Uderzyłaśmnie–powiedziałazwyrzutemmojaprzyjaciółka.
5