Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WybrałemPol(s)kę
Andrewsokazałsiębezcennymkompanem.WWarszawiebył
nieporazpierwszyidośćdobrzeorientowałsięwmiejscowych
zwyczajachkulinarnych.Twierdził,żejedzenieniejestzłe.Polacy
cenilisobiecośpodobnegodoangielskiegoblackpuddingu.Na-
zywalitokaszanką.AleniejedlijejtakjakAnglicynaśniada-
nielecznaobiadlubnakolację.AndrewsuprzedziłGeorge’a,
byuważałnabigos,kolejnedaniezkapusty,któreserwowano
naderczęstozarównowpodrzędnychbarach,jakiwdobrych
restauracjach.Przyznał,żepolskakuchniaskrywajeszczewiele
zakasującychdań,którychniemiałokazjipoznać.
„Zbytwielezaskakującychwrażeń,itonietylkokulinarnych”
,
pomyślałGeorge,gdywracałdopokoju.Nawetdlakogośtakiego
jakon,ktoprzywykłdotrudówżyciawAfrycePółnocnej,gdy
dowodził401.KompaniąZaopatrzeniową.Tamwszystkobyło
znane,przewidywalne.Dnipodobnedosiebie.Ciężarówki,skrzynie
zamunicją,paliwo,czołgi,czasemgradpocisków.Kilkarazycudem
uniknąłśmierci.Brałudziałwjednejznajwiększychbitewpancer-
nychostatniejwojny,podElAlamejn.Terazteodległewspomnienia
wypełniałymaleńkipokoikwwarszawskiejPolonii.WPolsceGeorge
niemiałpojęcia,jakbędziewyglądałnastępnydzień.
***
HotelPoloniabyłjednymzniewieluocalałychbudynków.Więk-
szośćpokoizajmowalidziennikarze,ambasadyróżnychpaństw
orazdelegaturyorganizacjicharytatywnych.BritishCouncilnie
miałoszansznaleźćtudlasiebiechoćbyskrawkamiejsca.Zresztą
Georgewcaleniemiałochotydłużejzostaćwhotelu.Czułsiętam
źle.Choćwarunkimusiałuznaćzadoskonałe,kłopotliweokazało
sięsąsiedztwopracownikówambasady.Wciążtoczylidyskusje
natematpolityki,negującwszystkieposunięciawładzkomuni-
18