Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niewielu.Nigdykogośtakiegoniespotkałem.Chociażmoże
ibyligdzieśtam,tylkosięniechwalili.Niebardzojestczym,
szczerzemówiąc.
Może.Amożejesttak,żerzeczywiścieniemaichdużo.
Wogóletoantysystemowcy,atakichniemożebyćwielu.Sły-
szałamozaledwieczterechosiedlachwcałejFederacji.Nieznam
statystyk,alewydajemisię,żejakoantysystemowcymożeiżyją
poniżejnaszegopoziomu,aleprzynajmniejusiebie.Mająte
swojedużerodziny,rodzeństwo,siećorganizacjicharytatyw-
nych,noiwspólniewalcząoprzetrwanie.Aprzechodzącdo
nas,nieanitu,anitam…Widziałeśdziewczynę.Przecież
minąlata,zanimonasięodnajdziewśródrejestrowanych.Chy-
bażewcześniejsięzałamieiwrócidoświata,doktóregonależy
zurodzenia.
ZłośćGrotaminęłajużcałkowicie.Napowrótpoczułzmęcze-
nie.Powolidopiłkawę,mimożebyłajużzimnainiesmaczna.
Jednaknieprzyszłobymudogłowy,żebyzostawićchociażkro-
plęprzyracjonowaniuwody.
Chodźmyjuż.
Kiedywstawali,dodałpółgłosem:
Ktoznaskiedykolwiekbyłusiebie?
Deboramilczała.