Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
takjestnajczęściej.Oszukująnasnaprzódrodzicepanny
ojejlatachiposagu,apotemionasamapotrafijużbez
papyibezmamy.Patrzno,pani–dodałprowadząc
jąprzedrysunekzpodpisem:
Lesdelicespaternelles.
–Najczęściejodtegosięzaczyna,apotem,jakmąż
podniesieszlafmycęiobejrzysię,kończysięwszystko
wkonsystorzu.
–Jaktopanjużtozobaczył!–rzekłapaniZyskowska
śmiejącsięgłośno.–Jawielerazyprzyjdędotegopokoju
irzucęokiemnatenobrazek,tochoćniewiem,cotam
podpisano,aledalibógśmiejęsięimyślęsobiezaraz
tosamo,copanpowiedział.Aleproszępana–dodała
przybrawszypoważnąminę–któżtemuwinien,żeżaden
mążniepodejmieszlafmycyinieobejrzysięwtedy,
kiedytrzeba,alewówczas,kiedyjużpoMszyipokazaniu
ikiedynieporastrzecipilnować?
–Takietojużnaszeprzeznaczenie,mojapani.Idlatego
to...–mówiłpodróżny,alewstrzymałsię,machnąłręką
iumilkł.
–Idlategopanniemyślisiężenić?–zawołała
oberżystka.
–Iowszem,myślę–odpowiedziałmłodyczłowiek
siadając–bojestemprzekonany,żekażdyuczciwy
człowiekpowiniensiężenić.
–Atomapanprześliczneprzekonanie,nietak,jak
toinnipanowie,cotolubiąjeśćchlebzcudzegopieca
–mówiłapaniZyskowska,apotem,spoglądającnaniego
zciekawością,dodała:–Zapewnepanbardzokocha
swojąnarzeczoną?
–Kiedyjaniemamnarzeczonej,mojapani
–odpowiedziałpodróżny.
–Azkimsiępanożeni?
–Albojawiemzkim?–odpowiedziałwzruszając
ramionami.–Będęszukał,będępoznawał,będęsię
przypatrywał,możeteżiznajdętaką,któraprzypadnie
dookaidoserca.