Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powiada,żetrzebamiećoczyirozum,żebydobrze
wybrać.Cojawidzącpozwalałammutamprzychodzić,
żebysięprzypatrzyłizniąpogadał.Wszyscyjego
znajomiisąsiedzimówilimi:„Ot,ot,oświadczysię
iweźmieją,takoniejtylkogada,takrozpytujesię
wszystkich”.Jajużcodzieńprzypacierzudziękowałam
PanuBogu,żetakilosdzieckumemuprzeznaczył,boto,
proszępana,dladzieckabiednejwdowyioberżystki
niemałylosdostaćczłowieka,comaswojąwłasną
wioskę.Ażtunistąd,nizowąd,kiedywnajlepsze
wszystkosięskładało,kiedyonjużdowiedziałsię
wszystkiegoiobejrzałswójtowar,kiedyot,tu,wtym
pokojubyłzemnąitylkoconiewymówił:„Jakocham
córkęaspani,dajmijązażonę”,diabełwniósłjakąś
młodąifertyczną13wdówkę.Japrzyjęłamją,jak
codobrego,boijakbyłonieprzyjąć,potoprzecieżjest
oberża.Odwinęłam14się,żebyjejprzyrządzićstancję,
aonitymczasem,proszępana,poznalisiętak,żejak
wróciłam,jużnamnieniepatrzyłioMelancięanisię
zapytał.Nazajutrzraniutkoonapojechała,onzanią,
awmiesiącdowiadujęsię,żejużipoślubie.Ottobie,
maszwywiadywaniesięipoznawanie.
–Zatoteżzadrugichparęmiesięcymusielipójść
dokonsystorza–rzekłmłodyczłowiekuśmiechającsię
–nieprawdaż,panigospodyni?
–Bógichtamwie,bosięniedopytywałam
–odpowiedziałaposmutniawszytymwspomnieniem.
–Alezasłużyłbyzatenzawód,jakimisprawił,żebyijemu
takbyło,jaktemumazgajowinatymobrazku.Chociaż
boniegodzisięźleludziomżyczyćijamunieżyczę,tym
bardziejżemitoPanBógzinnejstronyzapewne
wynagrodzi,niedziś,tojutro.
–Więcprzeznaczonyniedaleki–rzekłmłodyczłowiek
patrzącnazegarek.
–Ktotowie,możeiniedaleki–odpowiedziała
uśmiechnąwszysięzkonfidencją,awidząc,żejejgość