Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wypłacajągosobieprocentemwczwórnasób.Nasz
bohaterniemiałdługów,choćsięutrzymywałprzystojnie;
umiałdoskonalegraćwwista,aleumiałtakżeiczytać
iwolałksiążkę.MógłciąglemieszkaćwHotelu
Rzymskim16,alepoznawszymiastowolałwieś,konia
ipolowanie.
Słowem,majętniejszyodwielu,wyższyiprzystojniejszy
odtych,którzynaswejpowierzchowności17zakładalicałą
swąwartośćdodwudziestegoósmegorokużycia,tojest
dotejepoki,wktórejgoprzedoczyczytelników
stawiamy,byłrumianyispokojny,silnyjakdębczak
lubelskiejziemi,czystyiwesołyjakwodyWieprza,które
płynącicho,aległęboko.
Wswymobejściuzewszystkimi,zktórymiżył,był
niezmierniełatwym,uprzejmym,uczynnym.Stąd
nietrudnobyłomuzyskiwaćsobiesercawszystkich.
Jeszczewszkołachkoledzynazywaligo„dobrym
chłopcem,poczciwymKsawerkiem”itonazwaniezostało
muinadal.Achoćstroniłodzepsutejmłodzieżyiona,
przekonawszysię,żegopodswojąchorągiewnie
zaciągnie,usuwałasięodniegobardziejzewstyduniż
zniechęci:wszakżeniejedenprzekonałsię,żewciężkim
raziepanKsaweryniezamykałaniserca,anikieszeni
ichoćteniównazywałgozimnymsensatem,egoistą
iskąpcem,ogółjednakmianowałgozawszedawnym
szkolnymprzydomkiem.
Wdomuwszyscykochaligoserdecznie,każdysługa
piorunemwykonywałjegorozkazy,choćniegniewałsię,
niemarszczył,aleowszem,obchodziłsięłagodnie,
anawetlubiłczasemzludźmipogadać,pożartowaćibył
bardzowyrozumiałymdlaichsłabościlubniezręczności.
Łatwojestdomyślećsię,żewszystkiematki
zamieszkałewokolicyiwWarszawie,któregopoznały
iprzezswojepołożenietowarzyskiemiałyprawo
spodziewaćsię,żezwrócioczynawdziękiiposagich
córek,pragnęływduchutakiegozięciainieszczędziły