Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kupieczrobiłpostnąminę.
Niestety,niemamreszty…Będęmusiałskoczyćdosąsiada,
możeonmawiększyutarg…Panzaczeka.
Ajakisklepmasąsiad?
Towarymieszane,wszystko,codladomu,itakietamróżności.
Atodobrzesięskłada.Pójdęzpanem,kupięconieco.
Ależproszębardzo,proszę…
Zlekkimwyprzedzeniemszedłprzednimkawałekulicą,prowadził
klienta,jakiegoklienta!Jużwproguciemnegosklepuwołał:
WasylNiłycz,maszpankupca!
Odkantorkunapowitanieichpodniosłasięwysokapostać
wczarnejsurducinie,szczelnieopięta,schludna,zkońskąszczęką
irzadkimkosmykiemzaczesanymzprawanalewo,włosyteniegdyś
byłyryże,alezdążyłysięwybielić.
Dobropożałowat’kłaniałsiękupiecizapraszałdośrodka
dostojnegogościa.
Bronisławrozejrzałsię.Sklepbyłnieduży,alezawalonytowarem:
napółkachstałygarnkiistatkikuchenneemaliowane,miedziane
izlanegożelaza,talerze,szklanki,filiżanki,dalejprzeróżnenoże,
narzędziawszelkiedobrzytew.
Topan,widzę,całąekspedycjęmógłbyzaopatrzyć
wewszystko…Japotrzebujęparurzeczy.Niedużysaganek,patelnię,
imbrykiczajniczek.
Kupiecpodawał,Bronisławwybierał.Pozatymwziąłtalerze
emaliowane,płytkiigłęboki.
Jedenkomplet?zdziwiłsiękupiec.
„RzeczywiściepomyślałBronisławdlaczegojeden?Przecież
możektośzawitaćdomnie,jakiśgość…”Izdecydował:
Dwakompletytalerzyisztućców…Prócztegoscyzorykinóż.
Wybrałdużyscyzorykodwóchnożach,zszydłem,śrubokrętem,