Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Natomiałemprawo.
Popierwsze,nieznoszęśmierciwłożuwśródlekarstw.Nieznoszęteż
śmierciodstarości–kiedyciałostajesięjużpomarszczonymowocemMorza
Martwego.
Śmierćmusibyćwziętawchwili,gdyprzełęczżyciajużzdobyta–iodtąd
rozpoczniesięjużpotykaniewdół.
Jedynąomyłkąwmymrozumowaniubyło,żestałemdopieroustópgóry,
naktórątrzebasięjeszczedługowspinać…
Coinnegoteraz…terazjestemgotowyijużnaprawdęwolny…
Wśnielunatycznympowstała,nieczującswejnagości.Mówićpoczęła
wizjamiproroczymi.
MówiłaobudowieKosmosuidrganiachsłonecznych,opisywałaplanety
itwory,któretamzamieszkują.
MówiławreszcieoPolscezesmutkiem,alejakbyzoczywszyświetlany
punkt,wytężyławzrok–zaczęłaiśćkuniemu,powtarzającwciąż:wodzów
namtrzeba–nadludzi!–Doprawdy,jeślinieśmiertelnośćbywapołączeniem
najwyższegonatchnieniaduszyzwoląwieczystą–przykształtachfizycznych,
odpowiadającychNikeskrzydlatej–onabyła:nieśmiertelna,naga,nagością
marmurów–kościelna!…
Niewiemczemu,byłempewny,żejestonazrasykapłanekwArkonie,
którewieszczyływojskomSłowian.
GdybymbyłRytygieremz„Króla-Ducha”,postawiłbymjąnatarczyjak
posąginiósłbymmiędzywulkanyislandzkie.
Ocknęłasię–duszaodleciałaodniejnibyptakogromnyśnieżnywpur-
purowyzachód–zgasłosłońceJaźni…
Zostałanaga,ładnaośmiałychrysachkobieta.Przetarłaoczy.Ujrzawszy
swąnagość,zdziwiłasię.
Ujrzawszymnie,zaśmiałasię.
–Cozemną?–
Szybkopociągnęłakupiersiomczaprak,aleprzeztoobnażyłasięznacz-
niewięcejniżdopuszczaławstydliwość,choćbyNauzikaipiorącejbieliznę.
Widząc,żeniejestjużodziananatchnieniem,chciałemwyjść.
–Śniłomisię–rzekła–żejestemkapłankąwdawnejsłowiańskiejWene-
cie.Atymoimkochankiem–ikąpiemysięwmorzu.Wstydziszsięmnie?
Wszakżemamyumrzeć–japragnębyćmiłowana…Tybyłeśmizawsze
takidziwny–chmurny,wiecznienaszczytachlodowych.
Pozwalaszmi,żebympodeszła?–
Milczałem.Wiem,cotakiemilczenieoznacza:nagłebezpamięciwtopie-
nieustswychwzatokiwiśniowejejust,załamaniewszystkichprawwtym
jedynym,którezmężczyznyczyniGryfaczarnego,rzucającegosięnamorze
46