Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JAKPOWSTAŁOKÓŁKOCYGANERII
Otojakprzypadek,nazywanytotumfackimpanaBoga,
zetknąłpewnegodnialudzi,którychbraterstwomiało
późniejstworzyćodłamcyganerii,zjakimautorniniejszej
książkipragniezapoznaćpubliczność.
Jednegoranka–abyłoto8kwietnia–Aleksander
Schaunard,któryuprawiałdwiesztukiwyzwolone,
malarstwoimuzykę,obudziłsięodkuranta,jakiego
wycinałkogutzsąsiedztwa,pełniącydlańfunkcję
zegara.
–Dokroćset!–wykrzyknąłSchaunard–mójupierzony
zegarcośśpieszy;niepodobna,abytojużbyło
dziś.
Mówiącto,wyskoczyłżywozmeblawłasnego
wynalazku,którytomebel,odgrywającyrolęłóżka
wnocy–niechcemygoobmawiać,aleodgrywał
jąbardzolicho–spełniałwdzieńfunkcjęwszystkich
innychmebli,nieobecnychwskuteksilnegomrozu,jakim
odznaczałasiętazima:jakwidzimy,mebel
dowszystkiego.
Abysięzabezpieczyćodrannegoprzymrozku,
Schaunardwłożyłspiesznieróżowąatłasowąspódniczkę
usianąsrebrnymiblaszkami,którasłużyłamuzaszlafrok.
Błyskotliwytenstrójzostawiłauartysty,pojakiejś
reducie,maseczka,którapopełniłatoszaleństwo,żedała
sięzłapaćnaobietniceSchaunarda:artysta,przebrany
zamargrabiegodeMondor,podzwaniałkuszącotuzinem
dukatów,fantastycznąmonetą,wyciętązblachy
ipożyczonązteatru.
Wdziawszytendomowystrój,artystapodszedł
dookna,abyotworzyćokiennice.Promieńsłońca,
podobnyświetlnejstrzale,wdarłsiędopokojuizmusił
malarzadowytrzeszczeniaoczujeszczeprzesłoniętych
mgłamisnu;równocześniepiątawybiłanapobliskiej
wieży.