Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Potrzydziestusześciugodzinachzawieziononasnabocznicękolejową
przyulicyTowarowej.Ciężarówkipodjechaływtakisposób,żeotwarte
klapybuddotykaływejściadowagonów,którepotocznienazywasię
bydlęcymi.Wrzaski:Los!Los!Schnell!Raus!Popychani
przeskoczyliśmydownętrzawagonu.Trzaskzamykanychdrzwi.
Ciemno,boprzecieżnoc.Słychaćszczekaniepsów,hukwystrzałów,
wrzaskiNiemców,warkotsilnikównastępnychbud,szczęk
zatrzaskiwanychdrzwiwagonów,znówwrzaski.Totrwało.Wkońcu
nadszedłinfernalnyświt.Pociągruszył[...].
Strach.Niepokój.Znaleźliśmysięwdzikichwarunkach.Czterdzieści,
możepięćdziesiątosóbwwagonie,częśćmusistać.Brakwody.
Potrzebyfizjologiczne?Podsiebie.Niewiadomo,jakdługobędziemy
jechać.Niewiadomodokąd.
Dociężarówekwywoływanowedługlistyalfabetycznej.Naszwagon
obejmowałnazwiskaodAdoC.JechałemzpanemAdamskim,panem
Bronikowskim,panemBauerercem,panemCzaplickim.Alepociągbył
długi.doliteryZ,anawetjeszczedłuższy,bojaksiępotemokazało,
byłytamwagonyzwięźniamipolitycznymizPawiaka,którzymieli
zasobątygodniealbomiesiąceprzesłuchańnaSzucha.
Pociągstawałnabocznicach.WPorajupodCzęstochowądanonam
kilkakubłówwody.PorajbyłstacjąnagranicyGeneralnego
GubernatorstwaiRzeszy.Uznaliśmy,żewioząnasnaŚląsk,dopracy
wprzemyśle.Iodczuliśmyulgę.Wkońcupociągsięzatrzymał.Był
późnywieczór,przedpółnocą.Szczekaniepsów.Wrzaski.Ostreświatło
reflektorówustawionychnasamochodach.Los!Los!Raus!Schnell!
Esesmanwskakujedowagonuizaczynabićludzikolbąkarabinu.
Instynktowniepojmujemyichoczekiwania.Wagonstoinawysokiej
rampie.Trzebaskakać.Niektórzyprzewracająsię,kaleczą.Ustawieni
wtrójkowąkolumnę,ruszamywkierunkuzabudowań,nadktórymi
górujewysokidymiącykomin.Iznówuczucieulgi.Topewniejakaś
fabryka.Przechodzimyprzezbramę,naktórejwidniejenapis„Arbeit
machtfrei”.Pracaczyniwolnym.Tobrzmiałojakzachęta.Awięc
skoszarowanyobózpracy.Zostaliśmypodzieleninagrupylicząceokoło
trzystuosób.PrzespałemparęgodzinwblokuX,dokładniejzaśXa,
napierwszympiętrze.Wczesnymrankiemobudziłnaswrzask.Pochwili