Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
StukotobcasówpodrewnianejposadzcezagłuszałmyśliValérie,tak
bardzochaotycznetegoranka.Niemogłasobiezniczymporadzić.
Naogółbyłazorganizowana,aletegodniawydawałosięjej,żeżycie
dziejesiępozanią.Wszystkozaczęłosiępoprzedniegopopołudnia,
kiedyodebrałatelefonoddyrekcji,żejejmłodszysynznowuzostał
usuniętyzeszkoły.TojużtrzeciraziValériemiaławrażenie,
żeprzestajepanowaćnadsytuacją.Rozdartamiędzypracą
aobowiązkamiwobecdziecicorazczęściejłapałasięnatym,żenie
jestdokońcaaniwpracy,aniwdomu.Jejmyślikrążyłygdzieś
pomiędzy.Wdodatkutegodniametro,jakzwykleprzepełnione,
zatrzymywałosięcokilkaminutwtunelu,ruszałopowoliiznowu
stawało.Zirytowaniparyżaniepomstowali,oniedogodnościtransportu
oskarżajączwiązkizawodowe,rządicudzoziemców.Valérie
zastanawiałasię,czynielepiejbyłowsiąśćdoautobusu,ryzykując
zkoleistaniewkorkach.
Kiedywkońcudotarładobiura,międzynarodowykongresdospraw
kulturyjużsięrozpoczął.Zdenerwowanawkroczyładosali.
PrzemówieniejednegozprzedstawicielikrajówWschodutrwałojuż
zapewneoddłuższegoczasu.Zresztąitakniebyławstaniesięnanim
skupić.Leżącenastolikusłuchawkiwłożyłatylkodlazachowania
pozorów.Monotonnygłostłumaczaprzerwałnachwilępotokjej
myśliwciążzastanawiałasię,copowinnazrobićwsprawieEnza.
Dotejporyzawszeinteresowałasięinnymikulturamiiludźmi,którzy
przyjeżdżalidoParyżazdalekichiodmiennychmiejsc,aletegodnia
niepotrafiławskrzesićwsobiezaciekawienia.
Takprzebiegłcałyranek.Wkońcunastąpiłaoczekiwana
piętnastominutowaprzerwa.Valériemiałazamiarwykorzystać
nawykonanietelefonudoszkołysyna.Możeudasięjejprzekonać
dyrekcję,żebydalimujeszczejednąszansę?
Jakopierwszapodniosłasięzkrzesła.Głowyprzedstawicieli
różnychkrajówzwróciłysięwjejkierunku.Byłajednąznielicznych
kobietpracującychwwymianiekulturalnej.Elegancka,wysoka,
szczupławzbudzałazainteresowaniewkażdymmiejscu,wktórymsię