Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pisałlubdyktował,puchłodpisania,mdlałodpisania,wymioto-
wałpisaniem,pisaniemszukałocalenia,pisaniemwołałopomoc.
JaksierotaporzuconywśródtłumunaBulwarze,bezgłośniepła-
kał,drobiłprzerażonywmiejscu,kręciłsięwkółko,szukałmat-
kialbokogoś,ktoweźmiegozarękę,zanimtłumgoprzewróci,
zdusiizadepcze.
-Jaksięnazywasz,mały?
-Niewiem.
Niewie.
-NazwijmygoH.
1stycznia1840rokuH.stałwsalonienadrugimpiętrzePalaz-
zoMadamawRzymieprzykominku,wktórympłonąłwielki
ogień.Spoglądałnaprzemianwzapisanekartyiwwiszącenad
kominkiemlustro.H.dyktował:dyktując,przepisywał,przepi-
sując,pisałnanowofragmentogarbatymlekarzu,którysiedząc
wteatralnejloży,wydawałsięczłowiekiemjakinni,alekiedy
ukazywałwątłeidrobneciałkoprzystrojonewedługostatniej
mody,ktośzawszekrzyknął:HPatrzcienażabę!”
H.poczułbólzżołądkapodchodzącydogłowyzawsze,gdy
myślałorzeczachgrubych,garbatych,ciemnych,oślizłychlub
wilgotnych,alenieprzerywałscenyrysowaniawkominkowym
popieleinicjałówkobiet,dlaktórychmężczyźnizgromadzeni
wsaloniepanideMiossensporobilinajwięcejupokarzających
głupstw.GarbatydoktorSansfinwyrysowałwpopielenajwięcej
inicjałów,cztery.
Bóltętniłpodczaszkąiwstępowałwpotylicę,zewzdętego
brzuchauchodziłygazy,aleH.dyktował,jaktogarbategodok-
torawezwanodopięknegomłodzieńca,wysokiegonablisko
sześćstóp,któregowwiekuzaledwiedwudziestupięciulatpo-
waliłpięknyitypowyatakapoplektyczny.Doktorspędziłprzy
nimcałąnocistosującodpowiednieleczenie,doczekałprzyjem-
ności,żezobaczył,jaktenegzemplarzludzkiskonałnadranem.
HOtowakującepiękneciało-rzekłsobie-czemużmojadusza
niemożegonająć”.
30