Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
Dallas,czerwiec2018
JADE
Budziknatrętniewymuszałnamnieotwarcieoczuistawienieczołamojemu
dzisiejszemuzadaniu.Doskonalezdawałamsobiesprawę,żetobędziejeden
znajważniejszychdniwmoimżyciuitylkoszczęściemożedopomócmi
wrealizacjiplanu.
Leniwieskopałamzsiebiekołdrę.Siadającnaskrajułóżka,przetarłam
zaspaneoczy,którezwielkimoporemotworzyłysięwwąskiekreskinatyle,
bymmogławidzieć,dokądzmierzam.Powłóczącnogamiwkierunku
łazienki,zaczęłamściągaćzsiebieobszerną,męskąkoszulkę,którasłużyła
mijakopiżama.Stającprzedlustrem,zerknęłamnaswojeodbicie.
jęknęłam,widzącopuchniętątwarz.
No,missAmerykitotyniezostaniesz,Jadepowiedziałamdosiebie,
rozplątującakokondługichblondwłosów.Byłyzwiązanenaczubkugłowy
wluźnegokoka,aterazprzypominałyraczejskołtunionegniazdo.