Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
matalentznajdowaniaodpowiedzinatrudnepytania.
Naglewstałazmiejsca.
–Tamnambędziewygodniej–powiedziała,kierując
sięwstronęstolika,przyktórymstałydwafotele.
Nieumknęłojegouwagi,żemiaławspaniałenogi.
Zająłmiejscewfotelu,któryokazałsięznacznie
wygodniejszy,niżbysięwydawało.
–Kawy?–zapytała,sięgającposrebrnydzbanek.
–Poproszę.Czarna,bezcukru.
Kiedypodawałamufiliżankę,ichpalceprzelotniesię
spotkały.Zauważył,żenienosiłaobrączkiani
pierścionka.Jednymhaustemopróżniłfiliżankę,nie
zważając,żegorącypłynparzyłjęzyk.Wtymmomencie
potrzebowałraczejszklankiwhisky.
Prawniczkabyłauprzejma,choćbacznie
goobserwowała.Wyraźnieczekała,byzabrałgłos.
–Zegartyka,adziśmogępoświęcićpanutylko
czterdzieścipięćminut–odezwałasię,niemogącsię
doczekać,kiedyPiercewyjawicelwizyty.
–Niewiem,odczegozacząć–powiedział,obejmując
głowędłońmi.
Czułsięsfrustrowanyibezsilny,ajednocześniezły
nasiebie.
–Panamatkawspomniała,żeinteresujepana,czy
ponadtrzydzieścilattemuwszpitaluniedokonano
oszustwa.Domyślamsię,żetasprawamacoś
wspólnegozpananarodzinami.
MatkaskontaktowałagozNicoląParish,ponieważ
jednazjejkoleżanekkorzystałazusługprawniczki
ipochlebniewyrażałasięojejprofesjonalizmieietyce
zawodowej.