Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
orazcałąpóźniejsząpodróżdoAnglii.Niepisałagomama,leczjej
serdecznaprzyjaciółkaztejpodróży,nieżyjącajużJaninaRuhlandowa.
PaniJaninabyłaniecostarszaodmamy,pracowałajakourzędniczka
wUrzędzieRadyMinistrów.Dziennikzaczęłapisać10września1939
roku,kiedykonwójrządowynachwilęzatrzymałsięwŁucku.Wyjazd
zWarszawyopisałatak:
OpuściliśmyWarszawęwponiedziałek4wrześniabr.Ogodzinie
12½zadzwoniłdomnieradcaStanisławskiipoleciłbyć
za3kwadransewPrezydium.Zszalonąszybkościązaczęłamsię
ubierać(bojużspałam)ipakować.Wreszciezbudziłamnaszą
dziewczynęWeronięKasperczyk,któraspaławubraniuwobawie
oalarm,iwedwiezeszłyśmyz4-gopiętraul.6sierpnia2/10
iposzłyśmywnocczarnąwAlejeUjazdowskie.Żadnego
samochodu,żadnegotramwaju.Jakieśautoprzejechało,więckrzyczę
„auto”iautonaszczęściezatrzymałosię.Byłtosamochódprywatny
byłtylkosamszofer.Mówiędoniego:Panie,niechPanbędzie
człowiekiemiodwieziemniedomojegoUrzęduwPrezydiumRady
Min.,bomamtakirozkazstawieniasięwiem,żetojestauto
prywatne!Wzdragałsięprzezchwilę,alepojechał.Podrodze,jak
jakieśduchypodnosiłyiunosiłysięwpowietrzebalonyzaporowe.
Byłociemnoitragicznie.Dziewczynamojaszlochała.[...]
WPrezydiumbyłruch.Niktnicniewiedział.Wpewnejchwiliktośdał
komendę„wsiadać”.Wsiadłamdopierwszegoautokaruipojechaliśmy
nadworzecwschodni.Tamprzeczekaliśmydogodz.6-ejrano.
Oszóstejruszyłnaszpociąg...
Podobamisiętenokrzyk„auto!”.Ciekawjestem,czytobydzisiaj
zadziałało.
ChwilępóźniejpaniRuhlandowadochodzidomomentuopuszczenia
Polski:
WKosowiemiałamkwateręrazemzpp.Stanisławskimi
uProboszcza.[...]Urzędowaliśmywareszciegminnymjuż
zainstalowaliśmyelektrycznośćitelefony,aleniemieliśmyczasu
korzystaćztegobonadranem17/9kazalinamprędkorzeczy
spakować,gdyokazałosię,żebolszewicybardzoblisko